Bawaria ma dość janosikowego

Bawaria ma dość janosikowego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Monachium nie chce dopłacać do biedniejszych landów (fot. Wikipedia) 
Trzy bogate kraje związkowe Niemiec: Bawaria, Badenia-Wirtembergia i Hesja zażądały zmiany zasad, które zobowiązują je do wspierania finansowego biedniejszych landów.
Premierzy trzech zamożniejszych regionów z południa Niemiec, którzy spotkali się w poniedziałek w Stuttgarcie, zagrozili zaskarżeniem do Trybunału Konstytucyjnego zasad tzw. wyrównania finansowego, jeśli w  najbliższych miesiącach nie uda się dojść do porozumienia z  biedniejszymi regionami.

- Zobaczymy, czy do lata dojdzie do konstruktywnych rozmów - powiedział premier Hesji Volker Bouffier. Ocenił, że obecny mechanizm wyrównania finansowego jest niesprawiedliwy i nie zachęca landów otrzymujących wsparcie do poprawy własnej sytuacji i dyscypliny budżetowej. - To nie jest tak, że nie chcemy być solidarni. Ale uważamy, że  należy dawać bodźce do rozwoju - ocenił premier Badenii-Wirtembergii Stefan Mappus.

Zgodnie z obowiązującym w Niemczech systemem redystrybucji dochodów pomiędzy kraje związkowe trzy południowe regiony Niemiec oraz Hamburg oddają część swoich wpływów z podatków na wsparcie pozostałych 12 słabszych landów. Celem jest ograniczanie różnic w  poziomie życia mieszkańców poszczególnych regionów państwa. W zeszłym roku podzielono w ten sposób około 7 mld euro.

Największym płatnikiem w tym systemie jest Bawaria, z kolei największy beneficjent to Berlin. Burmistrz tego miasta Klaus Wowereit zaapelował w poniedziałek o  solidarność. - Nikt nie powinien dziś myśleć o wypowiedzeniu federalnej solidarności - powiedział.

zew, PAP