Rząd chciał zwalniać, ale urzędy i tak zatrudniają na potęgę

Rząd chciał zwalniać, ale urzędy i tak zatrudniają na potęgę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło:Wprost
W ostatnim półroczu ministerstwa i urzędy wojewódzkie zwiększyły zatrudnienie o 30 proc. Urzędnicy to najszybciej rosnąca grupa zawodowa, twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna".
Rząd już drugi rok próbuje zredukować zatrudnienie w podległych urzędach. Bezskutecznie. Mało tego - w ostatnim półroczu zatrudnienie dramatycznie wzrosło. Z sondy przeprowadzonej przez "DGP" wynika, że od 30 czerwca 2010 r. w ministerstwach zatrudnienie wzrosło o 32,5 proc., a w urzędach wojewódzkich o 37,4 proc. Podobno to efekt obowiązku likwidacji gospodarstw pomocniczych i jednostek budżetowych. Ustawodawca zakładał, że przyniesie to spore oszczędności, bo pracę straci wiele osób tam zatrudnionych. Stało się odwrotnie. Praktycznie wszystkie urzędy i  ministerstwa przejęły dawnych pracowników.

Tak zrobiło np. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które z 77 pracowników przejęło 76. W Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim na 109 takich osób przejęto 101. Wyjątek stanowi resort sprawiedliwości, który wprawdzie nie zatrudnił żadnego z pracowników zamykanych jednostek, ale i tak zwiększył liczbę etatów urzędniczych. Nawet kancelaria premiera wykorzystała lukę w przepisach i zamiast zlikwidować swoje gospodarstwo pomocnicze, zmieniła po prostu jego nazwę. Zamiast Centrum Obsługi premier ma teraz Centrum Usług Wspólnych.

W efekcie tylko 5 urzędów na 33 sprawdzane przez "DGP" w ostatnich sześciu miesiącach nie zwiększyło zatrudnienia. Urzędników dalej przybywa szybciej niż w jakimkolwiek sektorze gospodarki, pisze gazeta.

pap, ps, "DGP"