Mogło być szybciej, ale nie chcieli
Umowa nie obejmuje dostawy pociągów z tzw. "wychylnym pudłem". Jest to technologia konstrukcji nadwozia pociągu, która umożliwia szybsze pokonywania zakrętów. Malinowski wyjaśnił, że technologia ta pozwalałaby pokonywać trasę Warszawa - Gdynia o 12 minut szybciej niż pociąg bez wychylnego nadwozia, trasę Warszawa - Kraków o 5 minut szybciej, a czas przejazdu między Warszawą a Katowicami byłby taki sam. Natomiast koszt zakupu takich pociągów i ich utrzymania byłby o 8-10 proc. wyższy. Rezygnację z pociągów z wychylnym nadwoziem nazwał "decyzją czysto biznesową".
Niezbędne gwarancje rządowe
PKP Intercity w ciągu trzech miesięcy musi wpłacić zaliczkę. Połowa pieniędzy na zakup pociągów ma pochodzić z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko, a reszta z kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Kredyt ten musi jeszcze otrzymać rządowe gwarancje. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział, że nie zna powodów, które miałyby uniemożliwić sfinansowanie kontraktu.
Nowymi pociągami pasażerowie będą mogli pokonać trasę Warszawa - Gdańsk w 2 godz. 30 min. (obecnie 5 godz. 10 min.) trasę Warszawa - Kraków w 2 godz. 15 min. (obecnie 2 godz. 53 min), Warszawa - Katowice w 2 godz. 10 min (obecnie 2 godz. 41 min.), natomiast z Krakowa do Gdańska przejadą w 4 godz. 55 min. (obecnie 8 godz. 20 min).
Remontują i skończyć nie mogą
Jednak żeby stało się to możliwe, kolejarze muszą skończyć remont linii E65, po której będą jeździć Pendolino. Linia jest w trakcie wieloletniego remontu, w wielu miejscach obowiązują ograniczenia prędkości, miejscami ruch odbywa się wahadłowo. Przedstawiciele prowadzącej remonty spółki PKP PLK zapewniają, że do 2014 r., kiedy Pendolino mają wyjechać na tory znaczna część remontów będzie zakończona.
zew, PAP