"Le Monde" zauważa, że agencja ratingowa przyznaje, iż rząd francuski ma dobre chęci, ale pewne "istotne czynniki ryzyka" są poza jego kontrolą. Dziennik wyjaśnia, że te czynniki to słabe "perspektywy wzrostu i europejski kryzys zadłużeniowy". "Cięcia budżetowe zwiększają i tak już silną presję fiskalną i mogą zdusić wzrost, to zaś może wymuszać kolejne oszczędności" - prognozuje Moody's. Francuski dziennik przypomina też, że na rynku obligacji francuskie papiery dłużne traktowane są z "nieufnością", ze względu na obawy o "zarażenie" Francji kryzysem strefy euro.
Na komunikat Moody's zareagował szef eurogrupy Jean-Claude Juncker, którego cytuje "Le Figaro". Według paryskiego dziennika, Juncker sprzeciwia się ewentualnej obniżce notowań Francji, ponieważ sądzi, że nie byłaby ona adekwatna, zważywszy na sytuację budżetową kraju. Juncker podkreślił, że gdyby doszło do obniżenia notowań Francji, swoją najwyższą ocenę, czyli potrójne A straciłby też Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF).
"Le Figaro" ocenia, że komunikat Moody's "umacnia przekonanie, że kryzys zadłużeniowy nie przestaje się rozprzestrzeniać w strefie euro". Tymczasem jeszcze 16 listopada minister finansów Francois Baroin zapewniał, że Francji nie zagraża obniżenie notowań przez agencję ratingowe. Zdementował też pogłoski o przygotowywaniu przez rząd kolejnego, trzeciego już w tym roku planu oszczędności. Baroin powtarza ostatnio z naciskiem, że zrobi wszystko, aby jego kraj zachował swoje wysokie notowanie ze strony agencji ratingowych.
PAP, arb