Szefowa MFW zwróciła się także do inwestorów, by dali czas państwom na wypracowanie rozwiązań. - Z perspektywy rynków byłoby wspaniale, gdyby takie rozwiązanie zostało natychmiast stworzone, podpisane i wdrożone, jednak w krajach z ustrojem demokratycznym podejmowanie takich decyzji trwa i wymaga stosowania się do procedur parlamentarnych - tłumaczyła.
Na zakończonym 9 grudnia szczycie UE uzgodniono m.in., że 200 mld euro trafi do MFW, który przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom unijnym. 150 mld euro z tej kwoty miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od krajów spoza eurolandu. Wiele krajów chciałoby, by do funduszu ratunkowego dołożyły się państwa spoza UE z G20 (np. USA czy Rosja). Rosja zapowiedziała już, że jest gotowa dołożyć na pomoc dla eurolandu nawet do 20 mld dolarów. Z kolei USA poinformowały, że nie wspomogą MFW, bo dysponuje on ich zdaniem wystarczającymi środkami.
PAP, arb