Deficyt budżetowy Hiszpanii za 2011 rok prawdopodobnie przekroczy 8 proc. PKB - podał minister finansów Luis de Guindos. 30 grudnia hiszpański rząd zapowiedział podniesienie podatków i cięcia, aby zapobiec wzrostowi oprocentowania hiszpańskich obligacji.
Prognoza dotycząca hiszpańskiego deficytu w 2011 roku została zmieniona po raz drugi. Poprzedni socjalistyczny rząd Jose Luisa Rodrigueza Zapatero przewidywał, że deficyt wyniesie 6 proc. PKB. Pierwszą korektę tych prognoz wprowadził nowy prawicowy gabinet, podnosząc przewidywany deficyt do 8 proc. Teraz minister finansów przyznał, że deficyt "nieznacznie" przekroczy 8 proc.
30 grudnia rząd zapowiedział pakiet oszczędnościowy o wartości 15 mld euro, na który składają się wyższy podatek dochodowy i od nieruchomości oraz redukcja wydatków. Madryt chce w ten sposób zapobiec wzrostowi oprocentowania hiszpańskich papierów dłużnych. Obecny premier Mariano Rajoy, którego Partia Ludowa doszła do władzy po wyborach z 20 grudnia, obiecywał w kampanii wyborczej, że nie będzie podnosił podatków. Zmiana stanowiska władz w tej kwestii "to wyraz odpowiedzialności i inicjatywy politycznej" - argumentował de Guindos, który podkreślił, że Hiszpania nie może pozwolić sobie na ogłoszenie deficytu wyższego o dwa punkty procentowe bez jednoczesnego zapowiedzenia działań zaradczych.
Więcej posunięć oszczędnościowych przewiduje się na koniec marca, gdy ogłoszony zostanie projekt budżetu na 2012 roku. Rząd zamierza jeszcze w tym roku zredukować deficyt do 4,4 proc. PKB.PAP, arb