Brytyjska grupa Rotch Energy może działać w interesie Łukoilu, uważają rosyjscy analitycy. Rotch wraz z Łukoilem stara się o zakup 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej.
Decyzja o sprzedaży akcji rafinerii gdańskiej może zostać podjęta już w przyszłym tygodniu. Wartość pakietu oceniana jest na ok. 300 mln dolarów. Poza konsorcjum utworzonym przez Rotch Energy i Łukoil o akcje stara się też PKN Orlen.
"Można na 99 proc. założyć, że Rotch Energy jest de facto kontrolowany przez +niezachodnią+ firmę, a niewykluczone, że stoi za nią sam Łukoil" - twierdzi analityk pisma "Russkij Fokus" Dienis Kiriłłow.
Według niego, jest to praktyka charakterystyczna dla wielkich firm rosyjskich przy inwestowaniu na "wrogim politycznie" terenie.
"To samo ma miejsce np. w Estonii. Cały sektor naftowy znajduje się tam w rękach dwóch mało znanych przedsiębiorstw - jednego zarejestrowanego w Danii, drugiego w Szwecji. Tak naprawdę powstały one po to, żeby nie wywoływać niepotrzebnych protestów. Jednym z dwóch faktycznych właścicieli jest Łukoil" - dodaje Kiriłłow. - "Do tych duńskich i szwedzkich firm dzwonimy do Sztokholmu czy Kopenhagi i rozmawiamy z nimi po rosyjsku".
Jego opinię podziela Siergiej Prawosudow, zajmujący się analizami poczynań gospodarczych Łukoilu.
"Rotch Energy nawet nie ma strony internetowej. Firma prawdopodobnie została powołana do życia właśnie w celu budowy konsorcjum. Wejście Łukoila na polski rynek wygląda w ten sposób o wiele lepiej i jest bardziej do przyjęcia dla Polaków. Kto tak naprawdę stoi za Rotchem nie da się w obecnym stadium stwierdzić" - ocenia.
Wszelkie materiały w internecie dotyczące Rotcha związane są z przetargiem w sprawie Rafinerii Gdańskiej.
Rotch Energy został zarejestrowany w Companies House, gdzie prowadzony jest rejestr brytyjskich spółek, pod datą 9 października 2000 roku jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, z kapitałem założycielskim dwóch funtów.
Jej biuro mieści się w prestiżowej dzielnicy Londynu przy Upper Grosvenor Street. Ma dwóch udziałowców - Brytyjczyka Michaela Harry Petera i Irańczyka Keyvana Rahimiana. Obaj mają po jednym udziale o wartości 1 funta każdy.
Firma nie wykazuje pracowników, tylko czterech dyrektorów, z czego dwaj to udziałowcy.
Jak poinformowali przedstawiciele Companies House, Rotch Energy nie przedstawił w terminie (do 9 sierpnia), swoich wyników finansowych.
Zgodnie z brytyjskim prawem firma posiadająca osobowość prawną musi przedstawić poświadczone przez audytorów sprawozdanie finansowe po upływie 10 miesięcy od pierwszego roku działalności. Jeśli mimo dalszych 6 tygodni tego nie zrobi, naraża się na grzywnę.
Sprawozdanie finansowe umieszczane są w bazie danych Companies House i dostępne do wglądu.
"Spółki nikt nigdy nie analizował, bo nie ma niczego do analizowania oprócz nazwisk udziałowców" - powiedziały źródła rynkowe w Londynie.
"Rotch określa swój profil działalności jako spółka rafineryjna, ale nic mi nie wiadomo o tym, by wyrafinowała choćby litr benzyny" - dodało to samo źródło.
Z brytyjskich dokumentów wynika też, że holding Rotch Energy BV, grupujący Rotch Energy Ltd i Rotch Gas Ltd, zarejestrowany jest w Holandii. Rotch Gas Ltd zarejestrowany jest w Companies House z tą samą datą, co Rotch Energy Ltd - również jako spółka prywatna z ograniczoną odpowiedzialnością.
Rotch Energy we wrześniu 2001 roku otrzymał warunkową zgodę na zakup akcji Rafinerii Gdańskiej. Inwestor zapowiadał wtedy, że chce do 2004 roku zaangażować w zakup i inwestycje w Rafinerii Gdańskiej około 1 mld dolarów i że w ciągu trzech-czterech lat potroi zysk firmy i dwukrotnie zwiększy jej produkcję. Transakcja jednak nie została sfinalizowana, gdyż Rotch miał trudności z zamknięciem jej finansowania.
Pierwotnie, w czerwcu 2001 roku, Rotch Energy chciał kupić Rafinerię Gdańską wspólnie z Kredyt Bankiem i Konsorcjum Gdańskim, w skład którego wchodzili polscy prywatni dystrybutorzy paliw.
Po ewentualnym przejęciu rafinerii Rotch Energy planował współpracować przy jej modernizacji i rozwoju sieci sprzedaży z Mitsui Corp., Gulf Oil Int. oraz firmą Halliburton, Kellog Brown & Root.
W sierpniu ubiegłego roku z udziału w konsorcjum zrezygnował Kredyt Bank. W październiku 2001 roku pojawiły się doniesienia, że Rotch Energy zdołał pozyskać do zakupu 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej SA (RG) grupę inwestorów kapitałowych na czele z International Finance Corporation (IFC), prywatnym inwestycyjnym ramieniem Banku Światowego. W grupie inwestorów mieli być: American International Group Inc., Edison Capital, ABN Amro Holding NV oraz IFC. Następnie w konsorcjum Rotch udział miał wziąć Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. Ostatecznie, na początku roku pojawiły się doniesienia o udziale obecnego udziałowca w konsorcjum Rotch - Łukoila. W konsorcjum Rotch ma 51 proc., a Łukoil - 49 proc.
em, pap
"Można na 99 proc. założyć, że Rotch Energy jest de facto kontrolowany przez +niezachodnią+ firmę, a niewykluczone, że stoi za nią sam Łukoil" - twierdzi analityk pisma "Russkij Fokus" Dienis Kiriłłow.
Według niego, jest to praktyka charakterystyczna dla wielkich firm rosyjskich przy inwestowaniu na "wrogim politycznie" terenie.
"To samo ma miejsce np. w Estonii. Cały sektor naftowy znajduje się tam w rękach dwóch mało znanych przedsiębiorstw - jednego zarejestrowanego w Danii, drugiego w Szwecji. Tak naprawdę powstały one po to, żeby nie wywoływać niepotrzebnych protestów. Jednym z dwóch faktycznych właścicieli jest Łukoil" - dodaje Kiriłłow. - "Do tych duńskich i szwedzkich firm dzwonimy do Sztokholmu czy Kopenhagi i rozmawiamy z nimi po rosyjsku".
Jego opinię podziela Siergiej Prawosudow, zajmujący się analizami poczynań gospodarczych Łukoilu.
"Rotch Energy nawet nie ma strony internetowej. Firma prawdopodobnie została powołana do życia właśnie w celu budowy konsorcjum. Wejście Łukoila na polski rynek wygląda w ten sposób o wiele lepiej i jest bardziej do przyjęcia dla Polaków. Kto tak naprawdę stoi za Rotchem nie da się w obecnym stadium stwierdzić" - ocenia.
Wszelkie materiały w internecie dotyczące Rotcha związane są z przetargiem w sprawie Rafinerii Gdańskiej.
Rotch Energy został zarejestrowany w Companies House, gdzie prowadzony jest rejestr brytyjskich spółek, pod datą 9 października 2000 roku jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, z kapitałem założycielskim dwóch funtów.
Jej biuro mieści się w prestiżowej dzielnicy Londynu przy Upper Grosvenor Street. Ma dwóch udziałowców - Brytyjczyka Michaela Harry Petera i Irańczyka Keyvana Rahimiana. Obaj mają po jednym udziale o wartości 1 funta każdy.
Firma nie wykazuje pracowników, tylko czterech dyrektorów, z czego dwaj to udziałowcy.
Jak poinformowali przedstawiciele Companies House, Rotch Energy nie przedstawił w terminie (do 9 sierpnia), swoich wyników finansowych.
Zgodnie z brytyjskim prawem firma posiadająca osobowość prawną musi przedstawić poświadczone przez audytorów sprawozdanie finansowe po upływie 10 miesięcy od pierwszego roku działalności. Jeśli mimo dalszych 6 tygodni tego nie zrobi, naraża się na grzywnę.
Sprawozdanie finansowe umieszczane są w bazie danych Companies House i dostępne do wglądu.
"Spółki nikt nigdy nie analizował, bo nie ma niczego do analizowania oprócz nazwisk udziałowców" - powiedziały źródła rynkowe w Londynie.
"Rotch określa swój profil działalności jako spółka rafineryjna, ale nic mi nie wiadomo o tym, by wyrafinowała choćby litr benzyny" - dodało to samo źródło.
Z brytyjskich dokumentów wynika też, że holding Rotch Energy BV, grupujący Rotch Energy Ltd i Rotch Gas Ltd, zarejestrowany jest w Holandii. Rotch Gas Ltd zarejestrowany jest w Companies House z tą samą datą, co Rotch Energy Ltd - również jako spółka prywatna z ograniczoną odpowiedzialnością.
Rotch Energy we wrześniu 2001 roku otrzymał warunkową zgodę na zakup akcji Rafinerii Gdańskiej. Inwestor zapowiadał wtedy, że chce do 2004 roku zaangażować w zakup i inwestycje w Rafinerii Gdańskiej około 1 mld dolarów i że w ciągu trzech-czterech lat potroi zysk firmy i dwukrotnie zwiększy jej produkcję. Transakcja jednak nie została sfinalizowana, gdyż Rotch miał trudności z zamknięciem jej finansowania.
Pierwotnie, w czerwcu 2001 roku, Rotch Energy chciał kupić Rafinerię Gdańską wspólnie z Kredyt Bankiem i Konsorcjum Gdańskim, w skład którego wchodzili polscy prywatni dystrybutorzy paliw.
Po ewentualnym przejęciu rafinerii Rotch Energy planował współpracować przy jej modernizacji i rozwoju sieci sprzedaży z Mitsui Corp., Gulf Oil Int. oraz firmą Halliburton, Kellog Brown & Root.
W sierpniu ubiegłego roku z udziału w konsorcjum zrezygnował Kredyt Bank. W październiku 2001 roku pojawiły się doniesienia, że Rotch Energy zdołał pozyskać do zakupu 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej SA (RG) grupę inwestorów kapitałowych na czele z International Finance Corporation (IFC), prywatnym inwestycyjnym ramieniem Banku Światowego. W grupie inwestorów mieli być: American International Group Inc., Edison Capital, ABN Amro Holding NV oraz IFC. Następnie w konsorcjum Rotch udział miał wziąć Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. Ostatecznie, na początku roku pojawiły się doniesienia o udziale obecnego udziałowca w konsorcjum Rotch - Łukoila. W konsorcjum Rotch ma 51 proc., a Łukoil - 49 proc.
em, pap