Ubiegłoroczne próbne wiercenia amerykańskiej firmy Noble Energy ujawniły, że podmorskie złoża gazu ziemnego u południowych wybrzeży Cypru wynoszą od 140 do 230 mld metrów sześciennych. Złoża odkryte w tym samym czasie w strefie przybrzeżnej Izraela, wynoszące co najmniej 700 mld metrów sześciennych, uznano za największe takie odkrycie na świecie w ciągu ostatniej dekady. Według Netanjahu takich odkryć będzie więcej. - Na razie przeprowadzono siedem próbnych wierceń i siedem razy odkryliśmy gaz. Ale mamy jeszcze 50 innych miejsc, w których będziemy szukać - zapowiedział.
Jednodniowa wizyta Netanjahu na Cyprze, pierwsza na tym szczeblu od czasu uzyskania przez wyspę niepodległości w 1960 roku, odbyła się zaledwie dzień po tym, gdy dawny sojusznik Izraela, Turcja, ponownie ostrzegł rząd cypryjski, że kontynuowanie poszukiwań gazu we wschodniej strefie Morza Śródziemnego spowoduje eskalację napięcia w regionie. Tureckie MSZ oświadczyło, że "Turcja poczyni wszelkie niezbędne kroki, aby chronić swoje prawa i interesy", i określiło ostatnie posunięcia Nikozji jako "nieodpowiedzialne i prowokacyjne". Wystąpienie tureckiego MSZ jest bezpośrednio związane z faktem, iż na początku tego tygodnia Republika Cypryjska ogłosiła, że oczekuje nowych ofert na wstępne odwierty na kolejnych 12 platformach. Niektóre z tych platform, według Turcji, znajdują się na tureckim szelfie kontynentalnym.
Turcja uważa się także za gwaranta praw tzw. Republiki Tureckiej Cypru Północnego uznawanej za niepodległe państwo jedynie przez Ankarę. Turcja stoi na stanowisku, że Republika Cypryjska nie ma prawa do wierceń dopóty, dopóki nie zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie zjednoczenia wyspy, i uważa, że mogą one przeszkodzić w trwającej właśnie rundzie rozmów pokojowych, których celem jest zjednoczenie Cypru. Nikozja uważa jednak, że ma prawo do takich poszukiwań nawet jeśli wyspa pozostanie podzielona.
PAP, arb