Konferencja prasowa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Błyskają flesze, słychać podniecone głosy, reporterzy ustawiają dyktafony. Przemawia wicepremier Waldemar Pawlak.
Pawlak: Chyba nikt nie myśli poważnie o ZUS-ie. Na ZUS nie można liczyć. Liczcie na swoje dzieci. Bądźcie dla nich grzeczni. A reforma emerytalna? Jeśli premier Tusk chce głosować z Januszem Palikotem, proszę bardzo, ale bez nas. Polskie Stronnictwo Ludowe musi dbać o interesy swoich wyborców. System ZUS-owski jest niewydolny.
Eugeniusz Kłopotek: Brawo, panie przewodniczący, brawo!
Koniec konferencji. Akcja przenosi się w Al. Ujazdowskie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Drzwi gabinetu uchylają się i do środka wchodzi Waldemar Pawlak. Wicepremier staje naprzeciwko siedzącego za masywnym biurkiem Donalda Tuska.
Tusk: Pawlak, podejdź no.
Pawlak: Podszedłem, ino nie wiem czemu.
Tusk: Przecież nie chcesz, żeby się koalicja rozpadła.
Pawlak: Nie.
Tusk: To co wy z tym ZUS-em wyprawiacie? Szaleju się najedliście?
Pawlak: Ale przecież ZUS nam padnie za kilka lat. Już teraz dopłacamy do niego z budżetu 70 mld rocznie.
Tusk: Ale to miała być tajemnica.
Pawlak: Taaaak? No popatrz, a ja myślałem, że to wszyscy wiedzą.
Tusk: Bo wiedzą wszyscy.
Pawlak: Więc w czym rzecz?
Tusk: Byś nie torpedował moich pomysłów. Polacy mają pracować do 67 roku życia i basta. Nie po to się męczę i organizuję te nudne konsultacje z opozycją, żeby użerać się jeszcze z chłopami.
Pawlak: Kiedy tu o baby chodzi. By nie pracowały do 67 roku życia, jeśli mają dzieci.
Tusk: Oszalałeś! A kto potem im wypłaci emerytury? Poza tym zaraz rzucą się na mnie feministki, że kobiety chcą równego traktowania. Odpada.
Pawlak: To co będzie?
Tusk: Niech cię o to głowa nie boli. Vincent ich przekona.
Pawlak: Ale jak można wierzyć w państwowe chimeryczne rozwiązania? Przecież nie można. Nawet ty, Donaldzie, odpuściłeś ACTA, żeby mieć dobre relacje z córką.
Tusk: Sprawa jest prosta – wóz albo przewóz. Albo jesteście z nami, albo szukacie szczęścia gdzie indziej. A ja poproszę Janusza o pomoc. Dam mu resort edukacji i będzie mógł majstrować przy lekturach. Więcej Gombrowicza nikomu nie zaszkodzi.
Pawlak: No dobrze już.
Zasmucony Waldemar Pawlak obrócił się na pięcie i powolnym, chwiejnym krokiem opuścił Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Akcja przenosi się na Wiejską. Konferencja prasowa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Błyskają flesze, słychać podniecone głosy, reporterzy ustawiają dyktafony. Przemawia wicepremier Waldemar Pawlak.
Pawlak: Chyba nikt nie myśli poważnie, że bez ZUS-u możemy się obejść. Na ZUS można liczyć. Na dzieci nie powinno się liczyć. Dzieci często, nawet dorosłe, biorą pieniądze od rodziców. A reforma emerytalna? W pełni popieramy premiera Tuska. To reforma zgodna z interesem Polaków. Polskie Stronnictwo Ludowe musi dbać o interesy swoich wyborców. System ZUS-owski jest wydolny.
Eugeniusz Kłopotek: Brawo, panie przewodniczący, brawo!
Eugeniusz Kłopotek: Brawo, panie przewodniczący, brawo!
Koniec konferencji. Akcja przenosi się w Al. Ujazdowskie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Drzwi gabinetu uchylają się i do środka wchodzi Waldemar Pawlak. Wicepremier staje naprzeciwko siedzącego za masywnym biurkiem Donalda Tuska.
Tusk: Pawlak, podejdź no.
Pawlak: Podszedłem, ino nie wiem czemu.
Tusk: Przecież nie chcesz, żeby się koalicja rozpadła.
Pawlak: Nie.
Tusk: To co wy z tym ZUS-em wyprawiacie? Szaleju się najedliście?
Pawlak: Ale przecież ZUS nam padnie za kilka lat. Już teraz dopłacamy do niego z budżetu 70 mld rocznie.
Tusk: Ale to miała być tajemnica.
Pawlak: Taaaak? No popatrz, a ja myślałem, że to wszyscy wiedzą.
Tusk: Bo wiedzą wszyscy.
Pawlak: Więc w czym rzecz?
Tusk: Byś nie torpedował moich pomysłów. Polacy mają pracować do 67 roku życia i basta. Nie po to się męczę i organizuję te nudne konsultacje z opozycją, żeby użerać się jeszcze z chłopami.
Pawlak: Kiedy tu o baby chodzi. By nie pracowały do 67 roku życia, jeśli mają dzieci.
Tusk: Oszalałeś! A kto potem im wypłaci emerytury? Poza tym zaraz rzucą się na mnie feministki, że kobiety chcą równego traktowania. Odpada.
Pawlak: To co będzie?
Tusk: Niech cię o to głowa nie boli. Vincent ich przekona.
Pawlak: Ale jak można wierzyć w państwowe chimeryczne rozwiązania? Przecież nie można. Nawet ty, Donaldzie, odpuściłeś ACTA, żeby mieć dobre relacje z córką.
Tusk: Sprawa jest prosta – wóz albo przewóz. Albo jesteście z nami, albo szukacie szczęścia gdzie indziej. A ja poproszę Janusza o pomoc. Dam mu resort edukacji i będzie mógł majstrować przy lekturach. Więcej Gombrowicza nikomu nie zaszkodzi.
Pawlak: No dobrze już.
Zasmucony Waldemar Pawlak obrócił się na pięcie i powolnym, chwiejnym krokiem opuścił Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Akcja przenosi się na Wiejską. Konferencja prasowa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Błyskają flesze, słychać podniecone głosy, reporterzy ustawiają dyktafony. Przemawia wicepremier Waldemar Pawlak.
Pawlak: Chyba nikt nie myśli poważnie, że bez ZUS-u możemy się obejść. Na ZUS można liczyć. Na dzieci nie powinno się liczyć. Dzieci często, nawet dorosłe, biorą pieniądze od rodziców. A reforma emerytalna? W pełni popieramy premiera Tuska. To reforma zgodna z interesem Polaków. Polskie Stronnictwo Ludowe musi dbać o interesy swoich wyborców. System ZUS-owski jest wydolny.
Eugeniusz Kłopotek: Brawo, panie przewodniczący, brawo!