Do pakietu nie dołożyły się Stany Zjednoczone argumentując, że sama Europa powinna przyczynić się do rozwiązania swojego kryzysu. Uważa się, że administracja prezydenta Obamy nie chciała ryzykować finansowego zaangażowania w obliczu trudnej sytuacji budżetowej kraju i tegorocznych wyborów prezydenckich. Również niektóre duże kraje rozwijające się, jak Brazylia, odmówiły na razie złożenia konkretnych deklaracji wpłat, domagając się zwiększenia swoich wpływów w MFW. Obecny system głosowania zapewnia większą się głosów USA i państw zachodnioeuropejskich. Kraje rozwijające domagają się gwarancji, że ich wpłaty na fundusz kryzysowy zaowocują również zwiększeniem ich wpływu na decyzje MFW.
We wspólnym oświadczeniu ministrowie finansów i szefowie banków centralnych krajów G-20 stwierdzili, że światowa gospodarka przechodzi proces powolnego dochodzenia do siebie po recesji, ale nadal istnieje zagrożenie zahamowania wzrostu.
PAP, arb