"Jesteśmy solidarni, ale nie głupi". Niemcy grożą odebraniem pomocy Grecji

"Jesteśmy solidarni, ale nie głupi". Niemcy grożą odebraniem pomocy Grecji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieccy politycy ostrzegają Grecję, by dotrzymała umów, fot. PAP/EPA/MICHAEL KAPPELER 
Niemcy będą solidarnie pomagać pogrążonej w kryzysie Grecji, jeśli dotrzyma ona zobowiązań, wynikających z pakietów ratunkowych - ostrzegło kilku czołowych polityków niemieckich.

Zerwaniem porozumień Grecji z UE i MFW zagroził lider radykalnej koalicji lewicowej SYRISA Aleks Cipras, który podjął próbę utworzenia koalicyjnego rządu po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji.

- Jesteśmy solidarni, ale nie głupi - powiedział szef frakcji współrządzącej Niemcami liberalnej partii FDP Rainer Bruederle, cytowany przez agencję dpa. Dodał, że "niemiecka tolerancja ma swoje granice". - Po wyborach parlamentarnych partie w Atenach muszą wreszcie pojąć powagę sytuacji - powiedział, przypominając, że UE udzieliła Grecji wsparcia w  wysokości kilkuset miliardów euro w zamian za zobowiązanie tego kraju do drastycznych reform budżetowych.

Może Grecja nie powinna zostać w strefie Euro?

Zdaniem polityk bawarskiej chadecji CSU Gerdy Hasselfeldt, jeśli Grecja nie będzie gotowa albo nie będzie wstanie wypełnić swoich zobowiązań, to należy rozważyć, czy może pozostać w strefie euro. - Nasze stanowisko się nie zmieniło. Wsparcie finansowe będzie możliwe tylko wówczas, gdy zostaną spełnione warunki - dodała.

Także przewodniczący Parlamentu Europejskiego, niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz, zaapelował do Aten o dotrzymanie uzgodnień. - Umowy muszą być respektowane. Nie sądzę, byśmy mogli i  powinni je negocjować na nowo - ocenił Schulz, który złożył we wtorek oficjalną wizytę w Berlinie.

Zapowiedział, że uda się do Grecji na rozmowy z Ciprasem. - Nikomu nie  chodzi o to, by zaszkodzić Grekom. O tym muszą być też przekonane greckie partie - dodał Schulz.

Niespodzianka w greckich wyborach

Przywódca koalicji SYRISA przejął zadanie utworzenia nowego rządu Grecji, gdy w poniedziałek próba ta nie powiodła się liderowi prawicowej partii greckiej Nowa Demokracja (ND) Antonisowi Samarasowi. Ugrupowanie Ciprasa niespodziewanie zajęło drugie miejsce w niedzielnych wyborach parlamentarnych, zdobywając 52 mandaty.

We wtorek Cipras powiedział, że wynik wyborów to "historyczna szansa dla lewicy". Obiecał, że postara się utworzyć lewicowy rząd, który zerwie z "porozumienia podporządkowujące" Grecję międzynarodowym kredytodawcom.

Według Ciprasa zobowiązania Aten do wprowadzenia reform i polityki oszczędności nie są już ważne, ponieważ zanegowali je wyborcy. - Nie ma  szans na to, abyśmy próbowali ukradkiem wprowadzić z powrotem to, co  zostało odrzucone przez Greków w głosowaniu - dodał lider SYRISY, odnosząc się do programu cięć budżetowych, forsowanego przez poprzedni rząd pod presją UE i MFW.

mp, pap