Rostowski atakuje Balcerowicza. "Skłamał lub okazał ignorancję"

Rostowski atakuje Balcerowicza. "Skłamał lub okazał ignorancję"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef resortu finansów Jacek Rostowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Wzrost rentowności polskich obligacji w euro miał miejsce tylko raz, w okresie od 11 lutego 2010 r. do 24 maja 2012 r - oświadczył minister finansów Jacek Rostowski. Minister zarzucił Leszkowi Balcerowiczowi podanie nieprawdziwych informacji.
Ministerstwo Finansów wydało komunikat w związku z najnowszymi wypowiedziami prof. Leszka Balcerowicza na temat reakcji rynków finansowych na zawirowania w Grecji w kontekście stawek oprocentowania obligacji Czech, Szwecji i Polski.

- Są dwa wydarzenia, które można uznać za początek zawirowań gospodarczych w Grecji: szczyt z 11 lutego 2010 r., na którym unijni przywódcy obiecali Grecji warunkową pomoc i 7 lipca 2011 r., kiedy rozstrzygała się kwestia przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego - poinformował minister Rostowski. Dodał, że od lutowego szczytu spadła rentowność wszystkich naszych obligacji z wyjątkiem dwuletnich nominowanych w euro, a od 7 lipca 2012 r. spadła rentowność dosłownie wszystkich polskich obligacji. W przypadku nominowanych w euro obligacji 10-letnich, spadek w obydwu okresach był większy niż w Czechach - twierdzi Rostowski.

"Kłamstwo lub ignorancja są nie do przyjęcia w poważnym dyskursie publicznym. Nie wiem, jaki jest powód podania tych nieprawdziwych informacji. Jeśli jest inny niż przytoczone, to czekam na wyjaśnienia od Leszka Balcerowicza" - stwierdził minister.

Szef resortu finansów oświadczył, iż reaguje na wypowiedzi prof. Leszka Balcerowicza w programie "Tomasz Lis Na Żywo" 21 maja 2012 r. Profesor stwierdził tam: "Najlepszy sprawdzian tego, czy zrobiliśmy dostatecznie dużo, żeby być w 100 proc. bezpiecznym, czy nie – jest taki: jak reagują rynki finansowe na zawirowania w Grecji. Powiedziałem przed chwilą, w przypadku Polski żądają wyższych odsetek za zaciągane długi, w przypadku Czech – niższych, w przypadku Szwecji – jeszcze niższych. Co to znaczy? Mniej propagandy sukcesu, więcej pracy w finansach publicznych".

zew, PAP