Irlandia jest jedynym państwem UE, które organizuje referendum w sprawie paktu, który wprowadza złotą regułę wydatkową, by zapobiec zadłużaniu państw euro w przyszłości. W pozostałych krajach jest on ratyfikowany przez parlamenty.
Mieszkańcy wysp oddalonych od zachodnich wybrzeży Irlandii tradycyjnie głosują wcześniej niż pozostała część kraju, gdyż nierzadko sztormowa pogoda na Atlantyku opóźnia przekazanie urn w celu podliczenia głosów.
28 maja oddać głos mogło 765 mieszkańców z pięciu wysepek w hrabstwie Donegal (północny zachód). 29 maja przyjdzie kolej na 194 mieszkańców trzech wysepek w hrabstwie Mayo (północny zachód), a 30 maja na 1164 wyborców pięciu wysepek w prowincji Galway (Gaillimh) na środkowym zachodzie - poinformował resort ochrony środowiska, ds. społeczności i samorządu lokalnego, który nadzoruje referendum.
Według czterech sondaży opublikowanych w miniony weekend, obóz zwolenników paktu powinien zebrać 57-60 proc. głosów, ale wielu Irlandczyków jest wciąż niezdecydowanych. Premier Irlandii Enda Kenny zaapelował w niedzielę do obywateli o poparcie paktu fiskalnego UE.
Odrzucenie paktu nie wpłynęłoby na aktualną pomoc finansową (Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Unii Europejskiej na łączną sumę 85 mld euro), z której korzysta Irlandia, lecz odcięłoby ten kraj od środków Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), który w tym roku ma zastąpić Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) - przypomina agencja AFP.
Irlandia odrzuciła w referendach dwa unijne traktaty: nicejski w 2001 roku i lizboński w 2008 roku.sjk, PAP