Tusk: Polska ma dobry wzrost gospodarczy? Kamień z serca

Tusk: Polska ma dobry wzrost gospodarczy? Kamień z serca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Tomasz Gzell) 
- Państwa Rady Morza Bałtyckiego zgadzają się w kwestii stosunków energetycznych z Rosją - oświadczył przebywający w Niemczech premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu podkreślił też, że kraje położone w regionie Bałtyku łączy wzrost gospodarczy.

Tusk wziął udział w dwudniowym szczycie Rady w Stralsundzie (Meklemburgia-Pomorze Przednie), w którym uczestniczyli również szefowie rządów Danii, Finlandii, Islandii, Litwy, Łotwy, Estonii, Norwegii i Szwecji oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Rosję reprezentował pierwszy wicepremier Igor Szuwałow, a  gospodynią spotkania była kanclerz Niemiec Angela Merkel.

"Tworzymy biegun wzrostu w UE"

- To spotkanie państw, które w czasie tego kryzysu spisują się naprawdę nieźle. To co było wyraźnie odczuwalne w czasie tych rozmów, to  poczucie, że większość państw Morza Bałtyckiego tworzy autentyczny biegun wzrostu w UE, co pozwalało rozmawiać z trochę większym oddechem -  zaznaczył Tusk. Zwrócił uwagę, że spotkanie w Stralsundzie różni się od spotkań w  Brukseli, gdyż tam głównymi uczestnikami są m.in. Grecja i inne państwa południa Europy. Jak podkreślił premier, na szczycie w Niemczech rozmawiały zaś ze sobą państwa, które albo nie miały recesji - jak Polska - albo wyszły szybko z gwałtownego kryzysu, jak np. Litwa, Łotwa, Estonia.

Tusk mówił, że centrum debaty o energii dotyczy osi UE-Rosja. Oświadczył, że dla Polski jest to ważne, bo Warszawa od lat starała się, aby o energii, a w szczególności o surowcach - gazie i ropie naftowej -  z Rosją rozmawiała Unia jako całość. Wyjaśnił, że chodzi o stosowanie uniwersalnych reguł europejskich, czyli respektowanie tzw. trzeciego pakietu energetycznego, który gwarantuje równe traktowanie przez Rosję państw europejskich.

Spisku Merkel nie ma?

- Krok po kroku to budujemy. Z satysfakcją stwierdziłem, że wszyscy właściwie nasi rozmówcy mieli taki sam stosunek do kwestii relacji energetycznych z Rosją - powiedział premier. Szef rządu zaprzeczał, jakoby Polska miała zamiar uczestniczyć w  jakichś koalicjach wewnątrz UE, skierowanych przeciwko komuś. Odpowiedział w ten sposób na sugestie niemieckich komentatorów, że  Angela Merkel buduje koalicję państw północy UE przeciwko Francji i  krajom południowej części Europy.

Jak zaznaczył Tusk, „klub północny" jest zjawiskiem obiektywnym i  wynika z tego, że państwa te łączy wzrost gospodarczy. - Kiedy słyszałem, jak Litwini, Łotysze, Estończycy mówią o swoim wzroście, kiedy dostałem dosłownie pół godziny temu informacje, że potwierdza się ten wzrost w  pierwszym kwartale w Polsce: 3,5 proc., to każe to szukać klucza do  zrozumienia, dlaczego na północy to jest możliwe - oświadczył.

"Polska imponuje"

Premier przyznał, że spadł mu kamień z serca, gdy usłyszał informacje o poziomie wzrostu gospodarczego w naszym kraju w pierwszym kwartale tego roku. Zaznaczył, że jak na realia europejskie jest on ciągle imponujący. Jego zdaniem odpowiedź, dlaczego północ UE radzi sobie tak dobrze mimo kryzysu, a południe - nie, ma „bałtycki rys". Wyjaśnił, że  wszystkie państwa, które sobie poradziły, respektują reguły dyscypliny finansowej, a jednocześnie inwestują i oszczędzają w taki sposób, aby  wzrost był możliwy.

Ocenił, że Polska jest tu najlepszym przykładem, a wielkie znaczenie mają środki z unijnej polityki spójności. - O tym też rozmawialiśmy. O  tym mówiłem bardzo wyraźnie: w Europie, kto będzie przeciwko polityce spójności, jest hipokrytą, kiedy mówi, że chce walczyć o wzrost, albo że  chce walczyć z kryzysem - oświadczył Tusk. Premier podkreślił, że polityka spójności to najlepiej, najefektywniej wydawane środki sprzyjające wzrostowi. Jego zdaniem „chłodny klimat północy okazuje się bardzo skuteczny, jeśli chodzi o  działania gospodarcze".

ja, PAP