Elewarr: dla nas najważniejsze jest ziarno i rzepak

Elewarr: dla nas najważniejsze jest ziarno i rzepak

Dodano:   /  Zmieniono: 
O Elewarrze w ostatnim czasie usłyszała cała Polska (fot. PAP/Adam Ciereszko)
Najważniejsze dla Elewarru jest obecnie sprawne przeprowadzenie skupu zbóż i rzepaku - oświadczył przewodniczący rady nadzorczej spółki Lucjan Zwolak. Dodał, że po dymisji dyrektora Andrzeja Śmietanko w firmie na razie nie będzie zmian kadrowych.

Zwolak przyznał, że posiedzenie rady nadzorczej Elewarru - zakończone 23 lipca późnym wieczorem - zostało zwołane w trybie przyspieszonym, ze względu na sytuację związaną tzw. aferą taśmową. Planowo takie spotkanie miało się odbyć pod koniec lipca - dodał. Prezes Elewarru Bronisław Tomaszewski zapewnił radę, że na razie nie planuje kolejnych zmian kadrowych.

Przewodniczący RN Elewarru relacjonował, że tematem spotkania było również przygotowanie spółki do tegorocznej akcji skupu. Według relacji Zwolaka prezes Elewarru zapewniał, że jego firma jest dobrze przygotowana do skupu zbóż i rzepaku, ma na ten cel środki własne, otrzymała też duży kredyt bankowy. Zdaniem Zwolaka, pieniądze te umożliwią skup ziarna na poziomie ub. roku, czyli ok. 150-200 tys. ton. Szef RN podkreślił, że magazyny Elewarru pozwalają na przechowywania ponad 650 tys. ton ziarna. Przypomniał, że spółka nie tylko skupuje zboża, ale m.in. magazynuje zapasy państwowe. - Elewarr gwarantuje, iż sprawnie przeprowadzi akcję skupową, wywiąże się terminowo z zapłatą za zakupione zboże i rzepak - przekonywał Zwolak.

Przed tygodniem "Puls Biznesu" ujawnił nagranie, w którym szef kółek rolniczych Władysław Serafin rozmawia z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z resortem rolnictwa, w tym w spółce Elewarr, która należy do ARR. W wyniku tej afery do dymisji podał się minister rolnictwa Marek Sawicki, posadę stracił także dyrektor generalny Elewarru - Andrzej Śmietanko. Zwolak podkreślił jednak, że ARR i rada nadzorcza na bieżąco nadzorowała działalność spółki i nie było powodów do obaw, choć w 2010 r. Najwyższa Izba Kontroli pięciokrotnie sprawdzała różne aspekty funkcjonowania spółki, centrali i jej czterech oddziałów. Wszystkie wystąpienia pokontrolne NIK były pozytywne, wskazywano na niewielkie nieprawidłowości, m.in. dotyczące nieściągniętych należności i odsetek. W przypadku odsetek chodziło o kwotę kilkuset złotych przy rocznym obrocie spółki w granicach 130 mln zł. NIK odniosła się także do zbyt wysokich zarobków ówczesnego prezesa Elewarru, którym był Śmietanko, powołując się na "ustawę kominową". Zwolak przypomniał jednak, że zarówno ARR, jak ministerstwo rolnictwa nie zgodziły się z taką oceną NIK, powołując się m.in. na dwie ekspertyzy prawne. Wynikało z nich, że Elewarr jako spółka prawa handlowego nie ma takich ograniczeń jak inne firmy. NIK jednak nie przyjął takiej argumentacji.

Agencja Rynku Rolnego ma 100 proc. udziałów w spółce Elewarr. Lucjan Zwolak jest wiceprezesem ARR.

PAP, arb