Samorządy, które założyły Polskie Koleje Górskie, by odkupić od PKP Polskie Koleje Linowe w umowie z inwestorem strategicznym, MID Europa Partners, który zapłacił 215 mln złotych na zakup kolejek, zawarły zapis zgodnie z którym fundusz nie może sprzedać Kasprowego Wierchu, Gubałówki i Butorowego wierchu bez ich zgody. Inaczej ma się sprawa z ośrodkami w Zawoi, Szczawnicy, Krynicy i Międzybrodziu Żywieckim – donosi "Gazeta Krakowska”.
Fundusz MID Europa Partners a 98 proc. udziałów w Polskich Kolejach Górskich, a samorządy tatrzańskie 2 proc. Szczegóły transakcji przedstawił na nadzwyczajnej sesji rady miasta Zakopane prezes PKG Łukasz Chmielowski, przedstawiciele funduszu MID Europa Partners, a także kancelarii prawnych i firmy doradczej, które pomagały w zakupie kolejek górskich.
PKG założyły cztery samorządy, które założyły PKG - Zakopane, Poronin, Kościelisko i Bukowina Tatrzańska. Dzięki temu będą miały szczególne uprawnienia jako akcjonariusze założyciele.
Przedstawiciel samorządów będzie zasiadał w trzyosobowym zarządzie (dwóch pozostałych członków będzie przedstawicielami funduszu), a w siedmioosobowej radzie nadzorczej samorządy będą mogły umieścić dwóch swoich ludzi. Nieoficjalnie wiadomo, że dwóch z pięciu przedstawicieli funduszu to mają być osoby z Chamonix we Francji z doświadczeniem w prowadzeniu stacji narciarskich. W umowie z funduszem zapisane jest, że przedstawiciele gmin mają mieć współdecydujący głos w decyzjach strategicznych dotyczących losów części spółki. Dzięki temu, bez ich zgody zarząd i rada nadzorcza nie będą mogły podjąć żadnej decyzji ws. kolejek na Kasprowy Wierch i na Gubałówkę. W sprawie sprzedaży kolejek w Zawoi, Krynicy, Szczawnicy, czy Międzybrodziu Żywieckim tak jednoznacznie nie będzie. Gdy większościowy udziałowiec zdecyduje się sprzedać te kolejki, będzie mógł to zrobić.
- Obwarowane to jest tym, że prawo pierwokupu, po cenach rynkowych, najpierw będą miały gminy, na terenie których leżą kolejki. Jak te nie będą chciały, większościowy udziałowiec skieruje swoje ofertę do gmin założycieli Polskich Kolei Górskich - wyjaśniał dr Mateusz Rodzynkiewicz, prawnik, który doradza spółce PKG. Dopiero potem kolejki będzie mógł nabyć każdy inny oferent.
Ten sam prawnik na pytanie czy jest plan sprzedaży wyciągów poza Podhalem, dodał, że nie wie nic o tym, bo to nie jego działka, ale gdyby to od niego zależało, z pewnością sprzedałby Górę Parkową w Krynicy, bo jest ona niedochodowa. Łukasz Chmielowski, prezes Polskich Kolei Górskich, zaznaczył, że na chwilę obecną nie ma planów sprzedaży kolejek, ale też nie wyjawił, czy są jakiekolwiek inne plany - choćby modernizacyjne - w stosunku do Zawoi, Krynicy, Szczawnicy, czy Międzybrodzia.
Zakopiańscy radni nie byli zadowoleni z ustaleń podpisanej umowy. - Nie wiem, komu mam gratulować tej transakcji - PKG tych 2 proc., czy funduszowi tych 98? Chyba jednak funduszowi. Wygląda to tak, jakby spółka PKG była tylko zasłoną do przejęcia majątku przez obcy kapitał - mówił radny Leszek Dorula. Dodał, że PKG miała szukać polskiego inwestora. - Nie chcieliśmy Słowaków, a teraz mamy się cieszyć z kapitału francuskiego, hiszpańskiego czy innego? - zaznaczył Dorula.
Radni uchwalili także stanowisko, w którym domagają się od burmistrza wycofania ze wszystkich ustaleń powodujących utratę przez miasto pakietu kontrolnego w spółce PKG, co oznaczałoby zerwanie umowy z funduszem, a to z kolei nałożenie na gminę kary w wysokości 21,5 mln złotych.
Samorządy gmin Zawoja, Krynica, Międzybrodzie Żywieckie i Szczawnoca założyłły wspólnie ze słowacką firmą Tatry Mountain Resorts konsorcjum w ramach którego poruszono już problem zakupu wyciągów od PKG. - Jest wola odkupienia infrastruktury. Wszystko zależy jednak od ceny, jakiej zażąda fundusz za kolejki – powiedział wójt gminy Szczawnica.
-Zakopane na początku za sprawę honoru uznało niewydanie Kasprowego Słowakom, a teraz oddali kolejki w ręce innego zagranicznego inwestora. My będziemy chcieli wykupić nasze wyciągi i je rozwijać. Słowacy nadal chcą u nas inwestować i to wspólnie zrobimy. Mamy już opracowywane plany budowy trzech nowych wyciągów w rejonie Mosornego. – powiedział Tadeusz Chowaniak, wójt gminy Zawoja, na terenie której leży Mosorny Groń
To jednak nie koniec problemów PKG. NA sesji zakopiańskiej rady miasta, Zofia Bigosowa ze Stowarzyszenia Właścicieli i Współwłaścicieli Hal i Polan w Tatrach zapowiedziała walkę o odzyskanie hal Gąsienicowej, Goryczkowej i Kasprowej, które w latach 60. zostały wywłaszczone pod park narodowy. - Nie chcieliśmy Słowaków, a teraz przyszła firma, jak duch święty. Nic o niej nie wiadomo. Chcecie kupić nas, wycycać do cna, a potem sprzedać. Tak się sprzedaje ojczyznę - mówiła Bigosowa.
Gazeta Krakowska, ml
PKG założyły cztery samorządy, które założyły PKG - Zakopane, Poronin, Kościelisko i Bukowina Tatrzańska. Dzięki temu będą miały szczególne uprawnienia jako akcjonariusze założyciele.
Przedstawiciel samorządów będzie zasiadał w trzyosobowym zarządzie (dwóch pozostałych członków będzie przedstawicielami funduszu), a w siedmioosobowej radzie nadzorczej samorządy będą mogły umieścić dwóch swoich ludzi. Nieoficjalnie wiadomo, że dwóch z pięciu przedstawicieli funduszu to mają być osoby z Chamonix we Francji z doświadczeniem w prowadzeniu stacji narciarskich. W umowie z funduszem zapisane jest, że przedstawiciele gmin mają mieć współdecydujący głos w decyzjach strategicznych dotyczących losów części spółki. Dzięki temu, bez ich zgody zarząd i rada nadzorcza nie będą mogły podjąć żadnej decyzji ws. kolejek na Kasprowy Wierch i na Gubałówkę. W sprawie sprzedaży kolejek w Zawoi, Krynicy, Szczawnicy, czy Międzybrodziu Żywieckim tak jednoznacznie nie będzie. Gdy większościowy udziałowiec zdecyduje się sprzedać te kolejki, będzie mógł to zrobić.
- Obwarowane to jest tym, że prawo pierwokupu, po cenach rynkowych, najpierw będą miały gminy, na terenie których leżą kolejki. Jak te nie będą chciały, większościowy udziałowiec skieruje swoje ofertę do gmin założycieli Polskich Kolei Górskich - wyjaśniał dr Mateusz Rodzynkiewicz, prawnik, który doradza spółce PKG. Dopiero potem kolejki będzie mógł nabyć każdy inny oferent.
Ten sam prawnik na pytanie czy jest plan sprzedaży wyciągów poza Podhalem, dodał, że nie wie nic o tym, bo to nie jego działka, ale gdyby to od niego zależało, z pewnością sprzedałby Górę Parkową w Krynicy, bo jest ona niedochodowa. Łukasz Chmielowski, prezes Polskich Kolei Górskich, zaznaczył, że na chwilę obecną nie ma planów sprzedaży kolejek, ale też nie wyjawił, czy są jakiekolwiek inne plany - choćby modernizacyjne - w stosunku do Zawoi, Krynicy, Szczawnicy, czy Międzybrodzia.
Zakopiańscy radni nie byli zadowoleni z ustaleń podpisanej umowy. - Nie wiem, komu mam gratulować tej transakcji - PKG tych 2 proc., czy funduszowi tych 98? Chyba jednak funduszowi. Wygląda to tak, jakby spółka PKG była tylko zasłoną do przejęcia majątku przez obcy kapitał - mówił radny Leszek Dorula. Dodał, że PKG miała szukać polskiego inwestora. - Nie chcieliśmy Słowaków, a teraz mamy się cieszyć z kapitału francuskiego, hiszpańskiego czy innego? - zaznaczył Dorula.
Radni uchwalili także stanowisko, w którym domagają się od burmistrza wycofania ze wszystkich ustaleń powodujących utratę przez miasto pakietu kontrolnego w spółce PKG, co oznaczałoby zerwanie umowy z funduszem, a to z kolei nałożenie na gminę kary w wysokości 21,5 mln złotych.
Samorządy gmin Zawoja, Krynica, Międzybrodzie Żywieckie i Szczawnoca założyłły wspólnie ze słowacką firmą Tatry Mountain Resorts konsorcjum w ramach którego poruszono już problem zakupu wyciągów od PKG. - Jest wola odkupienia infrastruktury. Wszystko zależy jednak od ceny, jakiej zażąda fundusz za kolejki – powiedział wójt gminy Szczawnica.
-Zakopane na początku za sprawę honoru uznało niewydanie Kasprowego Słowakom, a teraz oddali kolejki w ręce innego zagranicznego inwestora. My będziemy chcieli wykupić nasze wyciągi i je rozwijać. Słowacy nadal chcą u nas inwestować i to wspólnie zrobimy. Mamy już opracowywane plany budowy trzech nowych wyciągów w rejonie Mosornego. – powiedział Tadeusz Chowaniak, wójt gminy Zawoja, na terenie której leży Mosorny Groń
To jednak nie koniec problemów PKG. NA sesji zakopiańskiej rady miasta, Zofia Bigosowa ze Stowarzyszenia Właścicieli i Współwłaścicieli Hal i Polan w Tatrach zapowiedziała walkę o odzyskanie hal Gąsienicowej, Goryczkowej i Kasprowej, które w latach 60. zostały wywłaszczone pod park narodowy. - Nie chcieliśmy Słowaków, a teraz przyszła firma, jak duch święty. Nic o niej nie wiadomo. Chcecie kupić nas, wycycać do cna, a potem sprzedać. Tak się sprzedaje ojczyznę - mówiła Bigosowa.
Gazeta Krakowska, ml