– Myślę, że prezydenta Putina mogą niepokoić zapowiedzi ograniczenia zależności Europy od gazu rosyjskiego – powiedział w TVP Info szef NBP Marek Belka.
– Dwadzieścia lat temu była regularna wojna na terenie Jugosławii. To, co obserwujemy, to nie jest gorąca wojna. Rozlewu krwi nie mamy, na razie to najazd, pogwałcenie suwerenności kraju, ale wojny nie ma i mam nadzieję, że to jeszcze skreślamy – mówił Belka.
– Nie siedzę za kołnierzem Putina, ale myślę, że niepokoić go mogą zapowiedzi ograniczenia zależności Europy od gazu rosyjskiego. To jest ważniejsza sprawa dla Rosji niż chociażby manewry NATO na terenie Rosji czy Rumunii. Sankcje wizowe są pewnym sygnałem dolegliwym dla poszczególnych osób, dla całego kraju nie. Ja bym jednak tych sankcji nie lekceważył, bo one są sygnałem, że następne mogą być poważniejsze – wyjaśniał.
Belka uspokajał, że polska złotówka jest zupełnie bezpieczna, nawet przy obecnej sytuacji na Ukrainie. – Złotówka nie jest zagrożona. Te 1-2 procentowe wahania to są normalne ruchy, które mogłyby się zdarzyć, jak to się mówi, na skutek uderzeń skrzydeł motyla na Borneo. Polska gospodarka tego nie odczuła. Natomiast wiemy i już są problemy z eksportem do Rosji czy na Ukrainę nie tylko ze względu na sankcje, ale ze względu na to, że nasz eksport w te rejony staje się mniej opłacalny ze względu na walutę – mówił.
– Argument ekonomiczny i korzyści przyjęcia euro się nie zmieniły, nie zalecam nadmiernego pośpiechu, ale kryzys ukraiński pokazał, że dobrze jest tam być gdzie się podejmuje decyzję, więc dobrze jest być w strefie euro. Dobrze jest tę dyskusję o euro prowadzić, a mam wrażenie, że przestaliśmy. Sytuacja na Ukrainie powinna przypomnieć nam, że jest dyskusja polityczna wokół euro – podkreślał Belka.
DK, TVP
– Nie siedzę za kołnierzem Putina, ale myślę, że niepokoić go mogą zapowiedzi ograniczenia zależności Europy od gazu rosyjskiego. To jest ważniejsza sprawa dla Rosji niż chociażby manewry NATO na terenie Rosji czy Rumunii. Sankcje wizowe są pewnym sygnałem dolegliwym dla poszczególnych osób, dla całego kraju nie. Ja bym jednak tych sankcji nie lekceważył, bo one są sygnałem, że następne mogą być poważniejsze – wyjaśniał.
Belka uspokajał, że polska złotówka jest zupełnie bezpieczna, nawet przy obecnej sytuacji na Ukrainie. – Złotówka nie jest zagrożona. Te 1-2 procentowe wahania to są normalne ruchy, które mogłyby się zdarzyć, jak to się mówi, na skutek uderzeń skrzydeł motyla na Borneo. Polska gospodarka tego nie odczuła. Natomiast wiemy i już są problemy z eksportem do Rosji czy na Ukrainę nie tylko ze względu na sankcje, ale ze względu na to, że nasz eksport w te rejony staje się mniej opłacalny ze względu na walutę – mówił.
– Argument ekonomiczny i korzyści przyjęcia euro się nie zmieniły, nie zalecam nadmiernego pośpiechu, ale kryzys ukraiński pokazał, że dobrze jest tam być gdzie się podejmuje decyzję, więc dobrze jest być w strefie euro. Dobrze jest tę dyskusję o euro prowadzić, a mam wrażenie, że przestaliśmy. Sytuacja na Ukrainie powinna przypomnieć nam, że jest dyskusja polityczna wokół euro – podkreślał Belka.
DK, TVP