- Pod presją górniczych związków zawodowych i pod presją górników zamiast gromadzić środki na inwestycje, wszystkie pieniądze przejadano. Kopalnie zachowały się po prostu głupio - mówił na temat polskiego górnictwa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan w TVP1. - To wina złego zarządzania. Najpierw brali dla siebie, a później patrzyli, co się dzieje w otoczeniu - odpowiedział Jan Guz, przewodniczący OPZZ.
W niedzielę osiągnięto porozumienie ws. kopalni Kazimierz-Juliusz. Zakład przejęty zostanie przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Górnicy mają otrzymać zaległe pensje do 15 listopada.
- Pracownikom za wykonana pracę należy się wynagrodzenie. (...) Mówimy dziś o tym, jak zamykać nierentowne kopalnie, a nie mówimy o tym, czy zamykać kopalnie. To jest zasadnicza zmiana. Nie ma sensu utrzymywać trwale nierentownych kopalń, w których koszty są wyższe niż można uzyskać za sprzedany węgiel - mówił Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
- Jak się nie będzie inwestowało, w kopalnie, to one będą nierentowne. Trzeba z sensem, z logiką, z wyrachowaniem to robić. Górnicy tylko tego chcieli, żeby mieć wynagrodzenie. To nie oni są odpowiedzialni za modernizację kopalń - odpowiedział Jan Guz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Mordasewicz dodał, że to pod presją górniczych związków zawodowych zamiast gromadzić środki na inwestycje "wszystkie pieniądze przejadano".
- Efekt był taki, że w momencie, kiedy ceny węgla na rynku światowym spadły, a wiadomo, że istnieje coś takiego, jak cykl koniunkturalny: raz jest lepiej, raz jest gorzej, kopalnie zachowały się po prostu głupio. Nie zgromadziły tych oszczędności, kiedy ceny węgla spadły, znalazły się pod kreską. Przestały być rentowne i zaczęły przynosić straty - tłumaczył.
tvp.info.pl
- Pracownikom za wykonana pracę należy się wynagrodzenie. (...) Mówimy dziś o tym, jak zamykać nierentowne kopalnie, a nie mówimy o tym, czy zamykać kopalnie. To jest zasadnicza zmiana. Nie ma sensu utrzymywać trwale nierentownych kopalń, w których koszty są wyższe niż można uzyskać za sprzedany węgiel - mówił Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
- Jak się nie będzie inwestowało, w kopalnie, to one będą nierentowne. Trzeba z sensem, z logiką, z wyrachowaniem to robić. Górnicy tylko tego chcieli, żeby mieć wynagrodzenie. To nie oni są odpowiedzialni za modernizację kopalń - odpowiedział Jan Guz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Mordasewicz dodał, że to pod presją górniczych związków zawodowych zamiast gromadzić środki na inwestycje "wszystkie pieniądze przejadano".
- Efekt był taki, że w momencie, kiedy ceny węgla na rynku światowym spadły, a wiadomo, że istnieje coś takiego, jak cykl koniunkturalny: raz jest lepiej, raz jest gorzej, kopalnie zachowały się po prostu głupio. Nie zgromadziły tych oszczędności, kiedy ceny węgla spadły, znalazły się pod kreską. Przestały być rentowne i zaczęły przynosić straty - tłumaczył.
tvp.info.pl