Pierwszy polski pieniądz po latach zaborów pojawił się jeszcze podczas I wojny światowej. Chcąc uzyskać przychylność Polaków, Niemcy i Austro-Węgry postanowiły stworzyć Królestwo Polskie z własną walutą oraz bankiem zajmującym się jej emisją. W tym celu w 1917 r. powołano do życia Polską Krajową Kasę Pożyczkową (PKKP), która zaczęła emitować marki polskie. Odrodzone państwo polskie podjęło w grudniu 1918 r. decyzję, że w okresie początkowym PKKP oraz marka polska będą nadal tymczasowo pełnić swoje funkcje. Niemal od razu rozpoczęto jednak prace nad zreformowaniem tej sfery działalności państwa. Już w lutym 1919 r. Sejm przyjął ustawę przesądzającą o tym, że polską walutą będzie złoty emitowany przez bank o nazwie Bank Polski. Rozpoczęto nawet – w Szwajcarii – druk przyszłych polskich banknotów (najstarsze były opatrzone datą 1919 r., choć jeszcze przez kilka kolejnych lat nie weszły one do obiegu). Pierwsze lata odrodzonej Polski były jednak dla niej niezwykle trudne zarówno ze względów gospodarczych, jak i politycznych. Nasz kraj stał wówczas wobec konieczności m.in. odbudowy po ogromnych zniszczeniach wojennych, scalenia ziem trzech zaborów i stworzenia od podstaw jednolitych struktur państwa, a także kształtowania – w ciężkich walkach – jego granic. Sama wymiana różnych pieniędzy pozostających w obiegu (ruble, korony i marki niemieckie na marki polskie) trwała do 1922 r. Wydatki były olbrzymie, zaś możliwości finansowe państwa jeszcze niewielkie. Wciąż rosło zadłużenie państwa, wewnętrzna sytuacja polityczna była bardzo niestabilna. O przeprowadzeniu jakiejkolwiek reformy porządkującej i dyscyplinującej finanse państwa nie mogło być mowy. Aby sprostać wszystkim zadaniom, PKKP wciąż zwiększała emisję pieniądza, co bardzo szybko przyniosło inflację, która w 1923 r. przyjęła już rozmiary hiperinflacji. Błyskawiczny wzrost cen powodował, że każdy, kto posiadał marki polskie w kieszeni, z dnia na dzień, niemal z godziny na godzinę, tracił (za posiadaną kwotę mógł kupić coraz mniej towarów). Z tamtych czasów pochodzą opowieści i anegdoty mówiące na przykład o tym, że aby kupić bilet na tramwaj, trzeba było mieć z sobą dwie wypchane markami polskimi walizki. Tempo spadku wartości marki polskiej było wówczas szybsze niż zdolność wytwórni państwowych do drukowania nowych pieniędzy.
ZŁOTY WRACA NA SCENĘ
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.