Jakub Jędrzejewski, wiceprezydent Poznania oddał swoją premię z ostatniego miejsca pracy, jakim była spółka Szpitale Wielkopolski. Prawnicy twierdzą, że została mu przyznana nielegalnie - donosi podaje rmf24.pl
Wiceprezydent Poznania opublikował oświadczenie, w którym mówi, że "chce dać przykład dobrym działaniem". Dodał jednak, że jego zdanie nie zmieniło się od momentu, gdy mówił, że nie czuje winy w związku z aferą. - Nie znam opinii prawnej, o której mowa. Bardzo ubolewam też nad tym, że urząd marszałkowski nie próbował ze mną nawiązać kontaktu - dodał wiceprezydent.
Premia z poprzedniego miejsca pracy została przyznana mu przez przewodniczącego rady nadzorczej spółki Szpitale Wielkopolski. Budzi to wątpliwości prawników, gdyż powinien to zrobić zarząd województwa.
Jakub Jędrzejewski nie chce mówić o jaką kwotę chodzi, jednak wyjaśnia, że jest to dużo mniej niż 35 tysięcy złotych, o których mowa. Premię, wynoszącą dwukrotność ówczesnej pensji, otrzymał przy odejściu ze stanowiska prezesa.
Rmf24.pl, PP
Premia z poprzedniego miejsca pracy została przyznana mu przez przewodniczącego rady nadzorczej spółki Szpitale Wielkopolski. Budzi to wątpliwości prawników, gdyż powinien to zrobić zarząd województwa.
Jakub Jędrzejewski nie chce mówić o jaką kwotę chodzi, jednak wyjaśnia, że jest to dużo mniej niż 35 tysięcy złotych, o których mowa. Premię, wynoszącą dwukrotność ówczesnej pensji, otrzymał przy odejściu ze stanowiska prezesa.
Rmf24.pl, PP