Bielan: Łączenie państw północy i południa w jedną strefę walutową było błędem

Bielan: Łączenie państw północy i południa w jedną strefę walutową było błędem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Bielan (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Polityk koalicji Zjednoczona Prawica (Prawo i Sprawiedliwość, Polska Razem, Solidarna Polska) na antenie Radia dla Ciebie przekonywał, że stworzenie strefy euro w jej obecnym kształcie było błędem.
-Strefa euro była pomysłem czysto politycznym, nie ekonomicznym. Łączenie w jedną strefę walutową krajów o tak odmiennej gospodarce, mentalności, kulturze, jak Niemcy, w ogóle kraje północy Europy i południa, w tym Grecja, było błędem - mówi Adam Bielan. – Grecja ma dzisiaj olbrzymie kłopoty gospodarcze ze względu na zaniedbania gospodarcze ze względu na zaniedbania poprzedników – powiedział. Dodał, że w jego przekonaniu rząd Grecji ustąpi w sprawie negocjacji warunków pomocy dla tego państwa, ponieważ Grecy obawiają się ewentualnego opuszczenia strefy euro.

- Nie ma europejskiego demos, nie ma jednego europejskiego narodu – podkreślił i zaznaczył, że Polska nie powinna zostawać członkiem strefy euro, ponieważ odczuliby to polscy podatnicy. musieliby płacić na Grecję, bo te transfery z północy na południe oznaczają, że państwa, które nie mają tego rodzaju kłopotów muszą dzielić się swoim bogactwem z biednymi państwami południa – mówi Adam Bielan.

Na greckiej tragedii traci złoty. Frank najdroższy od stycznia

Waląca się gospodarczo Grecja bezpośrednio oddziałuje na polską walutę. Euro jest najdroższe wobec złotego od połowy lutego, frank szwajcarski od końca stycznia, a funt od ośmiu lat - podaje tvn24bis.pl.

Osłabienie się polskiej waluty to efekt nerwowej sytuacji na rynkach finansowych z powodu załamania się negocjacji Greków z ich wierzycielami. W nocy podjęto decyzję o zamknięciu banków na tydzień, odrzucono także propozycję dalszej rozmowy z wierzycielami. Grecy czekają na referendum. Piątego lipca sami zadecydują, czy chcą reform kraju, których domagają się wierzyciele.

Waluty drożeją

Z powodu zamknięcia banków euro zaczęło tracić wobec dolara. Ucierpiał także złoty, który nie jest uważany przez inwestorów za bezpieczną walutę na czas kryzysu.

W rezultacie euro podrożała z 4,17 zł do 4,19 zł, co jest najwyższym poziomem od połowy lutego. Amerykański dolar podrożał z 3,74 zł na 3,81 zł.

Frank znowu szaleje

Bardzo dużo złotówka straciła do franka szwajcarskiego, waluty uważanej za bardzo bezpieczną. Jeszcze wczoraj frank kosztował 3,98 zł. Dzisiaj już 4,06 zł.

Podrożał także funt - jego kurs skoczył z 5,87 zł do 5,99 zł.

Zamknięte banki

Greckie banki pozostaną zamknięte przez tydzień, do szóstego lipca, a wypłaty z bankomatów będą limitowane do 60 euro dziennie. Taką decyzję podjął grecki rząd.

Według źródeł agencji Reuters banki będą zamknięte do przyszłego poniedziałku. Z kolei bankomaty będą nieczynne przez jeden dzień - od wtorku będą pracować ponownie. Ponadto karty w posiadaniu Greków zostaną objęte limitami - na jedną będzie można dziennie wypłacić maksymalnie 60 euro.

Posiadaczy kart zagranicznych, a więc i turystów, limity nie będą obowiązywały.

Decyzja rządu

Grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział w niedzielę zamknięcie banków już od poniedziałku. Ponadto wprowadzona zostanie kontrola przepływu kapitału.

Poza bankami zostanie zamknięta także giełda w Atenach. Według rządu zamknięcie banków to odpowiedź na działania ze strony Wspólnoty. Europejski Bank Centralny zdecydował się na wspieranie finansowe greckich banków na dotychczasowym poziomie i nie uwzględnił coraz gorszej kondycji banków. Z kolei rząd nie osiągnął w ciągu weekendu porozumienia z wierzycielami ws. programu pomocowego.

5 lipca odbędzie się referendum w sprawie propozycji reform przedstawionych przez wierzycieli. Wielu polityków UE ten krok uznało za jednostronne zerwanie negocjacji ws. wygasającego 30 czerwca programu. Unia nie zgodziła się na jego przedłużenie ze względu na referendum.

Bezprecedensowy akt

Z decyzją o nieprzedłużeniu programu do referendum nie pogodził się Cipras. - To bezprecedensowy akt, który stawia pytanie, czy narody mogą suwerennie decydować o swoich prawach - powiedział w telewizyjnym orędziu premier Grecji. Dodał, że za zamknięcie banków odpowiedzialni są europejscy włodarze. Zaapelował także o zachowanie spokoju.