Dotychczasowe ożywienie napędzał, według Komisji, głównie eksport i to mimo zastoju w Niemczech, ale wzrost importu znów przegoni w 2005 roku wzrost eksportu.
Czynnikiem wzrostu była i będzie w coraz większym stopniu prywatna konsumpcja, sprzyja mu również polityka fiskalna, poluzowanie polityki pieniężnej i ostra obniżka realnego kursu złotówki.
Prywatną konsumpcję uratował w tym roku wyższy od planowanego wzrost świadczeń społecznych i płac oraz żywotna "szara strefa". W nadchodzących latach podtrzyma ją rosnąca ufność konsumentów i pierwszy od kilku lat przyrost zatrudnienia.
Wzrost inwestycji jest wciąż hamowany recesją w budownictwie i trudnym kredytem dla firm, ale powinien dać o sobie wyraźniej znać w 2005 roku. Polska ma wyższy wskaźnik wzrostu od wszystkich państw członkowskich UE z wyjątkiem Grecji (średnia dla Piętnastki w tym roku to 0,8 proc.) i wyższy od średniej dla 10 krajów przystępujących do Unii (3,1 proc.). Najszybszym wzrostem w poszerzonej Unii będą się mogły pochwalić trzy państwa bałtyckie.
Ale stopa bezrobocia w Polsce jest i nadal będzie za dwa lata zdecydowanie najwyższa w poszerzonej Unii. W krajach Piętnastki utrzyma się ono na poziomie 8,1-8,2 proc. ludności czynnej zawodowo i na tym samym poziomie będzie w Czechach.
Średnia dla 10 nowych krajów członkowskich będzie oscylowała wokół 15 proc., podczas gdy w Polsce wzrośnie do 20,9 proc., żeby nieznacznie obniżyć się w 2005 roku do 20,3 proc.
"Znacząca utrata miejsc pracy będzie związana z trwającą restrukturyzacją przedsiębiorstw, zwłaszcza w rolnictwie, górnictwie węglowym i sektorze stalowym. Oczekuje się skromnego wzrostu zatrudnienia w 2004 i 2005 roku, gdy gospodarka nabierze rozpędu" - czytamy w prognozie Komisji.
Polska należy obecnie do krajów o najniższej inflacji w Europie. Na ten rok Komisja przepowiada nam 0,8 proc., podczas gdy w krajach Piętnastki stopa inflacji sięgnie średnio 2,0 proc., a w10 krajach przystępujących do Unii 2,4 proc.
W przyszłym roku polska inflacja zrówna się z unijną i będzie nadal rosła do 2,7 proc. w 2005 roku, podczas gdy w krajach Piętnastki obniży się do 1,7 proc.
Presja inflacyjna w Polsce zwiększy się wskutek wzrostu popytu wewnętrznego i obniżki kursu złotego oraz "niewielkiego efektu inflacyjnego przystąpienia do UE związanego z podwyżkami podatków" - czytamy w prognozie Komisji Europejskiej.
rp, pap