Na briefingu w siedzibie koncernu w Waszyngtonie Georgariou i inni przedstawiciele dyrekcji LM podkreślali, że wbrew niektórym informacjom i opiniom w polskich mediach, realizacja umowy offsetowej przebiega - ich zdaniem - dobrze.
Poinformowali, że z 44 projektów wybranych przez rząd polski w umowie offsetowej z 2003 r. zainicjowano dotychczas 27 projektów o "całkowitej potencjalnej wartości 10 mld dolarów".
Podali też, że 12 projektów utknęło jednak w martwym punkcie, okazało się nie do wykonania, albo ich realizacja się opóźnia, na ogół z winy - jak sugerowali - strony polskiej. Jako przykłady podali m.in. samolot Skytruck, którego nie zbudowano na czas, i inwestycje w Radwarze, który zbankrutował.
Jako "zastępcze" projekty zaproponowano np. budowę w Polsce montowni samochodów Astra i Zefira produkcji koncernu General Motors, dodatkowe inwestycje technologiczne w WSK Rzeszów i utworzenie centrum projektowania w Instytucie Lotnictwa.
Przedstawiciele dyrekcji Lockheed Martin podkreślali, że offset nie oznacza bezpośrednich inwestycji LM i innych firm w Polsce, lecz raczej rozmaite projekty pobudzające rozwój ekonomiczny i stwarzające miejsca pracy, których korzyści dla polskiej gospodarki wyceniono docelowo na wspomnianą kwotę 6 mld dolarów.
Na podstawie polskiej ustawy o offsecie Lockheed Martin musiał się zobowiązać do zainwestowania w Polsce - czy też innej działalności gospodarczej przynoszącej Polsce korzyści - na sumę co najmniej 100-procentowo pokrywającą wartość zakupu 48 samolotów F-16 (3,5 mld dolarów).
LM wygrał przetarg m.in. dlatego, że obiecał offset 170-procentowy, a więc na wspomnianą kwotę 6 mld dolarów.
Jak powiedział na czwartkowym briefingu wiceprezes LM ds. rozwoju Robert H.Trice, koncern traktuje Polskę jako "bazę strategiczną" do dalszej ekspansji na wschód.
Georgariou dodał, że obawia się, iż "realizację projektów offsetowych mogą trochę opóźnić przyszłoroczne wybory w Polsce". Podkreślił przy tym, że "programy offsetowe są ściśle biznesowe, a nie polityczne".
ss, pap