Chińskie tekstylia na rynek

Chińskie tekstylia na rynek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Miliony sztuk chińskich tekstyliów, legalnie sprowadzone przez europejskich handlowców i zalegające w  unijnych składach celnych, zostaną odblokowane - zapowiedział komisarz ds. handlu Peter Mandelson.
"Wszystkie towary zostaną odblokowane" - powiedział na  konferencji prasowej w Brukseli Mandelson. Podkreślił, że podczas trwających od kilku dni w Pekinie negocjacji UE-Chiny w sprawie problemu zalegających tekstyliów nie zawarto dotychczas porozumienia. "Ale nie mogę pozwolić, by detaliści i handlowcy zostali ukarani" - powiedział, zapowiadając, że chińskie tekstylia sprowadzone legalnie do UE, przed wejściem w życie 12 lipca porozumienia o kwotach, zostaną odblokowane.

"Mam nadzieję, ze moje propozycje uspokoją handlowców. (..) Nie  będzie braków w sklepach, a pułki zostaną wypełnione" -  powiedział.

W czerwcu UE zawarła z Chinami porozumienie o wprowadzeniu limitów na import do Unii dziesięciu kategorii chińskich tekstyliów. Była to reakcja na zalew chińskiej odzieży, wywołany zniesieniem w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) od 1 stycznia kwot importowych.

Problem polega na tym, że ustalone w czerwcu tegoroczne limity na  import lnu, swetrów, spodni, bluzek, staników, koszul, podkoszulków i sukienek zostały już wykorzystane, a w unijnych magazynach celnych zalega około 75 mln sztuk chińskich towarów, ku niezadowoleniu importerów i handlowców w UE. Mandelson podkreślił jednak, że czerwcowe porozumienie UE-Chiny o  ustanowieniu kwot na import chińskich tekstyliów "musi zostać zachowane" i że jeszcze w poniedziałek przedstawi krajom członkowskim UE szczegóły swojej propozycji odblokowania tekstyliów.

Choć odmówił zdradzenia szczegółów propozycji, zanim poznają je  kraje UE, to najprawdopodobniej mają one polegać na częściowym włączeniu zablokowanych w unijnych portach i hurtowniach tekstyliów do przyszłorocznych kwot importowych oraz także częściowe włączenie tych towarów do niewykorzystanych limitów w  przypadku wyrobów tekstylnych, nie objętych unijnymi kwotami. Do  tej pory strona chińska nie aprobowała takiego rozwiązania.

"To będzie trudna sytuacja, jeśli władze chińskie nie przyznają się do części odpowiedzialności za zaistniały problem i mam nadzieję, ze zaakceptują propozycje" - powiedział Mandelson.

Mandelsonowi trudno będzie uzyskać zgodę na swoje propozycje nie  tylko Chin, ale także wszystkich krajów członkowskich (potrzebna kwalifikowana większość głosów). Zatrzymanie chińskich towarów w  magazynach celnych podzieliło bowiem kraje "25". Cztery z nich -  Niemcy, Holandia, Dania i Szwecja - zaapelowały o zniesienie limitów. Tymczasem inne - jak Francja, Hiszpania, Włochy, Portugalia oraz Polska - domagają się większych restrykcji i  ochrony własnej produkcji.

"Polska od początku podzielała twarde stanowisko, by ograniczyć import chińskich tekstyliów" - powiedział dyplomata polski w  Brukseli.

em, pap