Lepper uważa, że ubezpieczenia w rolnictwie powinny być powszechne, ponieważ klęski zdarzają się co roku. Szacuje, że na dopłaty do ubezpieczeń potrzebne jest 500 mln zł. Według niego, gdyby ubezpieczenia były powszechne dla całego rolnictwa, składka ubezpieczeniowa byłaby dużo niższa niż obecnie.
Pytany, czy byłyby to ubezpieczenia obowiązkowe, odpowiedział, iż nie chciałby tego słowa używać. "Nie chciałbym nikogo do niczego zmuszać, chciałbym, aby był to obowiązek świadomy. Osobiście uważam, że powinno być obowiązkowe ubezpieczenie upraw rolnych" - mówił. Dodał, że w tej chwili trwają w tej sprawie rozmowy z m.in. PZU.
Lepper chce także, żeby dopłaty do paliwa rolniczego były przyznawane na podstawie liczby posiadanych hektarów, bez konieczności przedstawiania faktur zakupu paliwa. Jego zdaniem, pieniądze te powinny trafić do kieszeni rolników już we wrześniu.
Minister rolnictwa uważa, że "najwyższa pora wziąć się za budowę zbiorników retencyjnych", zarówno tych małych w gospodarstwach, na które są pieniądze, jaki i dużych zbiorników.
Pytany o interwencyjny skup zboża odpowiedział, iż zgodnie z prawem UE skup taki prowadzony będzie od 1 listopada. Ustalono cenę 101,3 euro za tonę pszenicy konsumpcyjnej. "Natomiast dzisiaj Agencja Rynku Rolnego (ARR) robi skup, ma swoje spółki i pojemność magazynów 600 tys. ton" - powiedział. Zaznaczył, że nie ma problemu ze sprzedażą zboża, co najwyżej jest problem ceny, która nie pokrywa - jego zdaniem - kosztów produkcji.
Prezes ARR Roman Wenerski wyjaśnił, że Agencja nie może prowadzić skupu interwencyjnego na "własną rękę", taki skup jest prowadzony w ramach UE od listopada. Dodał, że przepisy dopuszczają możliwość wykonywania przez Agencję innych zadań, ale obecnie nie ma takiej sytuacji by ARR musiała skupować nadmiar zboża.
"Możemy działać poprzez naszą spółkę Elewarr, ale nie wbrew rynkowi" - powiedział Wenerski. Natomiast Agencja może dopłacać do materiału siewnego, ale by to było możliwe potrzebna jest nowelizacja ustawy o ARR, dodał.
Lepper zaznaczył, że w środę będzie rozmawiał z ministrem rolnictwa Finlandii (obecnie Finlandia przewodniczy KE), który przewodniczy radzie ministrów rolnictwa państw UE; jak wyjaśnił, będzie namawiał go, aby uruchomić tzw. fundusz solidarnościowy, który może być wykorzystany na doraźną pomoc w stanach klęski.
Lepper przyjechał do wsi Lechów, gdzie oglądał pole kukurydzy uprawiane przez Władysława Wiśnika. Jak powiedział rolnik, nie ma już żadnej szansy, aby uratować uprawę przed skutkami suszy.
pap, ss