Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, jakiej decyzji można spodziewać się w sprawie lotów Polskich Linii Lotniczych LOT nad Białorusią. Jak powiedział, prawdopodobnie zostaną one wstrzymane. Wcześniej w nieoficjalnych informacjach zaznaczono jednak, że skala problemy nie jest duża.
– Roboczo rozmawialiśmy w tej sprawie. Chodzi o bezpieczeństwo obywateli. Wczoraj mieliśmy do czynienia z siłowym zatrzymaniu samolotu przez rząd Białorusi. Dziś wiedzieliśmy, że wiele linii lotniczych omijało niebo nad Białorusią. Również PLL LOT takie działania podejmą – powiedział Piotr Müller.
Dwie trasy do zmiany
Może chodzić tylko o dwa kursy organizowane przez Polskie Linie Lotnicze, które zahaczają o terytorium Białorusi, więc skala problemu nie jest bardzo znacząca. Te dwie trasy to loty do Moskwy i Mińska. Te drugie muszą zostać odwołane, a rejsy do Moskwy odbywać się będą z ominięciem przestrzeni powietrznej Białorusi.
Jak twierdzi radio RMF FM, decyzja rządu została podjęta z obawy o to, że służby prezydenta Łukaszenki mogą chcieć porwać kolejny samolot. Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegło już osoby publicznie krytykujące białoruski reżim, aby unikały podróży do tego kraju.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Prokuratura Krajowa potwierdziła też dziś dla „Wprost”, że „Prokurator Generalny polecił wszcząć śledztwo w sprawie zmuszenia do lądowania samolotu linii Ryanair w Mińsku. Postępowanie będzie prowadzone w kierunku użycia podstępu i groźby w celu przejęcia kontroli nad statkiem powietrznym oraz pozbawienia wolności jego pasażerów, tj. o czyny z art. 166 § 1 Kk i art. 189 § 1 Kk”
Porwanie samolotu Ryanair
Decyzje PLL LOT, MSZ i Prokuratury to następstwo niedzielnego porwania samolotu linii Ryanair, który leciał do Wilna. Gdy znajdował się w białoruskiej przestrzeni powietrznej, został wezwany do awaryjnego lądowania w Mińsku. Pretekstem był ładunek wybuchowy, który miał się znajdować na pokładzie maszyny. Po wylądowaniu okazało się jednak, że chodziło o przechwycenie 26-letniego opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza.