Fundacja rodzinna to parasol ochronny dla firm i rodzin biznesowych
Artykuł sponsorowany

Fundacja rodzinna to parasol ochronny dla firm i rodzin biznesowych

Dr n.pr. Małgorzata Rejmer
Dr n.pr. Małgorzata Rejmer Źródło: Materiały prasowe / LEX
W maju weszła w życie ustawa o fundacji rodzinnej, na którą czekało wielu przedsiębiorców. Jakie korzyści niesie ze sobą ustawa? Dr n.pr. Małgorzata Rejmer, prezes zarządu i nestor Kancelarii Finansowej LEX opowiada o tym, dlaczego nowe przepisy są ogromną szansą dla właścicieli firm rodzinnych, komu konkretnie są dedykowane oraz na co zwrócić szczególną uwagę przed zarejestrowaniem podmiotu.

Wprost.pl: W maju weszła w życie ustawa o fundacji rodzinnej, na którą czekało wielu przedsiębiorców. Jakie korzyści niesie ze sobą ustawa?

Dr Małgorzata Rejmer: Fundacja rodzinna to forma parasola, który otwiera się zarówno nad firmą rodzinną, jak i rodziną biznesową. Jest to rodzaj wehikułu sukcesyjnego, pozwalającego zaplanować rozwój przedsiębiorstwa na kolejne dekady a nawet pokolenia. To element brakującej od lat układanki sukcesyjnej – skarbca rodzinnego – którego rolą jest ochrona przed utratą majątku firmowego i prywatnego. Ustawa niweluje ryzyko, że nagle któryś ze spadkobierców postanowi sprzedać biznes wbrew woli założyciela. Zgodnie z ideą ustawy, żaden ze spadkobierców nie przejmie praw własności do majątku fundacji, ale będą mogli z niego korzystać jako beneficjenci.

Fundacja rodzinna może pełnić też rolę banku i holdingu rodzinnego. Jak to wygląda w praktyce?

Zgodnie ze statutem fundacja może wspierać finansowo spółki fundatora przez mechanizm pożyczek, ale może też współfinansować kolejne przedsięwzięcia gospodarcze – być zasobem finansowym, który w przemyślany sposób będzie wspierał funkcjonujący biznes. Fundator może zadbać o rozwój „genu przedsiębiorczości” kolejnych pokoleń beneficjentów, zapewniając im udział finansowy fundacji przy tworzeniu ich pierwszych firm. W przypadku rozbudowanych biznesów, fundacja może też pełnić rolę podmiotu holdingowego w stosunku do spółek operacyjnych, w których fundacja przejęła akcje lub udziały oraz być rodzajem platformy inwestycyjnej, umożliwiającej pomnażanie majątku rodzinnego (zgromadzonego zarówno w Polsce jak i zagranicą) na atrakcyjnych warunkach.

Fundacja rodzina to podmiot doskonale znany od lat na zachodzie Europy. Dlaczego w Polsce tak długo trwało porządkowanie spraw sukcesyjnych?

Środowisko firm rodzinnych – a jest ich według różnych szacunków od 800 tys. do 3,5 mln – od dawna podnosiło ten temat. Wskazywaliśmy, że bez fundacji rodzinnej projektowanie profesjonalnej sukcesji jest bardzo trudne. Niektóre rodziny biznesowe były zmuszone do zakładania fundacji poza krajem.

Na szczęście mamy już dobre rozwiązania na gruncie polskim. Zdaniem ekspertów, wręcz jedno z najkorzystniejszych w Europie.

Czego przedsiębiorcom najbardziej brakowało?

Musieli posiłkować się rozwiązaniami w oparciu o przepisy kodeksu spółek handlowych i kodeksu prawa cywilnego. Sęk w tym, że owe rozwiązania były niekompletne. Wyobraźmy sobie, że mamy do czynienia z przedsiębiorcą, który zbudował dobrze funkcjonujący biznes i przygotowuje jedno z dzieci do roli swojego następcy. Drugie dziecko ma inny pomysł na siebie, nie chce się angażować w biznes. Wolą rodzica jest, aby budować firmę na pokolenia, a część zysku przeznaczać na zabezpieczenie tych członków rodziny, którzy nie przejmą firmy. Pytanie brzmi, co się stanie jeśli sukcesor, któregoś dnia się rozmyśli i postanowi sprzedać udziały w firmie rodzinnej? Kiedyś był z tym ogromny problem.

Czyli nikt takiej gwarancji przedsiębiorcy nie dawał, a dzieci mogły zrobić z tym majątkiem, co chcą.

I to się zmieniło. Dzisiaj fundacja chroni rodzinny majątek i reguluje sposób jego podziału. Dzieci, choć są beneficjentami, nie mają możliwości rozporządzania majątkiem czy sprzedaży przedsiębiorstwa wbrew woli fundatora, a jeśli fundacja dokonałaby sprzedaży np. udziałów w firmie, czy nieruchomości, to pieniądze wpłyną na jej konto i będą służyły wszystkim beneficjentom, których wskazał fundator.

Istotną rzeczą z punktu widzenia przedsiębiorców jest też to, że fundacja jest korzystnie opodatkowana. Co to dokładnie oznacza?

Celem nadrzędnym jest ochrona majątku, który fundator wypracował, po drugie, chodzi o jego sensowne pomnażanie, by realizować świadczenia dla beneficjentów. Ustawodawca, zaproponował konkretne rozwiązania. Po pierwsze, wniesienie do fundacji majątku, np. gotówki, udziałów, apartamentów czy jachtów nie jest obciążone żadnym podatkiem. Po drugie zysk generowany przez fundację również nie jest opodatkowany. To oznacza, że mamy więcej środków na reinwestycje.

Kiedy zatem trzeba zapłacić podatek?

Dopiero w momencie wypłacenia beneficjentowi świadczenia. Jeśli fundator w statucie określił, że formą świadczenia dla dziecka jest np. comiesięczna wypłata w wysokości 5 tys. złotych, do momentu, gdy pociecha nie ukończy studiów, to od tej kwoty fundacja musi zapłacić 15 proc. podatku. Świadczenie może mieć też inną formę, np. prawo beneficjenta do korzystania z apartamentu w Hiszpanii przez 2 miesiące w roku, wówczas należy określić rynkową wartość takiego wynajmu i od tej kwoty fundacja również musi zapłacić fiskusowi 15 proc.

Czy podatek płaci też beneficjent?

To zależy, jeśli należy do zerowej grupy podatkowej, a więc jest współmałżonkiem, dzieckiem, wnukiem dziadkiem, bratem, siostrą, pasierbem, ojczymem lub macochą fundatora, nie płaci dodatkowego podatku. Gdy beneficjent należy do kolejnej grupy podatkowej – np. synowa, zięć – musi zapłacić 10 proc. podatku. W przypadku osób formalnie niespokrewnionych, np. partner fundatora – musi uiścić 15 proc.

Ta konstrukcja wyraźnie pokazuje intencje ustawodawcy – kręgiem osób najbardziej chronionych i preferencyjnie traktowanych jest najbliższa rodzina.

Ustawa wprowadza też zmiany w zakresie zachowku. A konkretnie?

Do tej pory było tak, że sąd dawał zwykle 3-6 miesięcy na realizację roszczenia zachowkowego, a spadkobiercom trudno było to zrealizować. Bojąc się gigantycznych, często wielomilionowych roszczeń ze strony osób uprawnionych do zachowku (np. rodzeństwa) sukcesorzy nie chcieli przejmować firm rodzinnych. Dobrze się stało, że przy okazji nowej ustawy o fundacji rodzinnej wprowadzono kilka istotnych zmian dotyczących rozliczania zachowków.

Po pierwsze, po upływie 10 lat od wniesienia do fundacji majątku, nie będzie on doliczany do substratu zachowku. Po drugie, sądy dostały prawo do rozkładania wypłaty zachowku do 5 lat a w uzasadnionych przypadkach – do 10 lat. Mają też prawo do miarkowania zachowku, czyli obniżania go w zależności od okoliczności. Co więcej, wypłata świadczeń z fundacji rodzinnej dla osoby, która miałaby roszczenia z tytułu zachowku, będzie zaliczana na jego poczet. Fakt wystąpienia do fundacji z roszczeniem zachowkowym może pozbawić tę osobę statusu beneficjenta.

Była pani pierwszą osobą w Polsce, która złożyła wniosek o rejestrację fundacji rodzinnej. Jakie formalności trzeba było spełnić?

Założenie fundacji było dla mnie czymś naturalnym, ponieważ od 25 lat specjalizuję się w doradztwie w zakresie sukcesji, pracowałam też przez kilka lat jako ekspert przy wspomnianej ustawie. Jeśli ktoś chce pójść tą drogą, musi zacząć od zadanie sobie pytania, czy fundacja jest dobrym rozwiązaniem dla niego i jego rodziny. Jeżeli firma nie nadaje się do procesu sukcesji (np. oparta jest na indywidualnych kompetencjach założyciela) i rodzina nie ma majątku o znacznej wartości, fundacja może nie być rozwiązaniem optymalnym.

W dalszej kolejności należy przemyśleć, czemu fundacja ma służyć: rozwijaniu firmy na pokolenia, ochronie majątku, jego pomnażaniu, wsparciu dla beneficjentów. Przykładowo, w statucie mojej fundacji jest mowa o tym, że fundacja będzie wspierała beneficjentów, którzy przyjdą z pomysłem biznesowym. Nie chodzi więc o proste rozdawnictwo, a rozwijanie genu przedsiębiorczości w kolejnych pokoleniach.

Jeśli to już wiemy, co dalej?

Przechodzimy do odpowiedzi, czy struktura biznesu jest odpowiednia, by ją włożyć pod parasol fundacyjny. Gdy prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą lub jestem wspólnikiem spółki cywilnej, muszę tę formy zmienić na spółki prawa handlowego. Ostatnią kwestią jest formalne powołanie fundacji w formie aktu notarialnego, ustanowienie jej statutu, złożenie do sądu wniosku o rejestrację. Warto wiedzieć, że z wnioskiem należy udać się do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, bo tylko on się tą materią zajmuje.

Aby nie popełnić błędu na żadnym etapie, warto sięgnąć o poradę fachowca. Fundacja jest zatem dopełnieniem koncepcji sukcesyjnej, a nie celem samym w sobie.

Rozmawiając o fundacji rodzinnej, dochodzimy do ważnego wniosku, że nieuporządkowane sprawy spadkowe, mogą prowadzić do poważnych skutków dla działalności przedsiębiorstwa.

Tak, ale pamiętajmy, że niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na powołanie fundacji, czy nie, sporządzenie testamentu to podstawa, nie tylko z punktu widzenia przedsiębiorcy, ale każdego z nas, choć oczywiście, gdy umiera właściciel firmy, jego śmierć odczuje większe grono osób – rodzina, wspólnicy, kontrahenci a nawet gmina czy Skarb Państwa. Dlatego warto spisać ostatnią wolę, to wyraz społecznej odpowiedzialności, by mieć te kwestie uporządkowane. Pozostawienie dziedziczenia ustawowego to przerzucenie problemów na barki tych, którzy po nas pozostaną.

Co jest kluczowe podczas sporządzania testamentu?

Testament jest bardzo ważny, ale nim go podpiszemy, należy zastanowić się, czy naszą wolą jest to, aby biznes był kontynuowany po naszej śmierci. Jeśli odpowiedz brzmi twierdząco, należy zmienić jednoosobową działalność gospodarczą lub spółkę cywilną na spółkę prawa handlowego, która jest formalnie „nieśmiertelna”. Do umowy spółki trzeba wprowadzić klauzule sukcesyjne, z których wynika, kto ma przejąć udziały w spółce na okoliczność śmierci wspólnika. Celem dobrze przemyślanego testamentu jest unikniecie sytuacji, w której sukcesor, który przejął stery, ma obowiązek spłacić pozostałych członków rodziny. Zachowek jest obciążający, dlatego warto za życia pomyśleć, co i komu zapiszemy. Pamiętajmy, że chodzi nie tylko o rozrządzenie majątkiem, ale troskę o bliskich.

Czy możemy też określić, kto przejmie opiekę nad małoletnimi dziećmi na wypadek naszej śmierci?

Dokładnie tak. Gdyby doszło do śmierci obojga rodziców, dzieci trafiłyby pod opiekę określonych opiekunów, np. dziadków. No dobrze, ale których dziadków – ze strony matki czy ojca dzieci? W praktyce to obca osoba, sędzia, będzie decydował, gdzie nasze dzieci trafią, gdy nas zabraknie. Jeśli jednak wprowadzimy do testamentu klauzulę dotyczącą tej kwestii, sąd będzie musiał naszą wolę uwzględnić, pod warunkiem, że wskazane przez nas osoby wyrażą zgodę. Testament jest zatem wielowymiarowy, pod warunkiem, że zostanie sporządzony w sposób profesjonalny.

Z badań wynika, że poziom bezpieczeństwa majątkowego polskich firm jest dość niski. Dlaczego tak się dzieje?

Powodów jest wiele, często wynika to z niewiedzy przedsiębiorcy. To, co działało się w czasach wzrostu gospodarczego, zawodzi w momencie kryzysu czy spowolnienia. Jednym z największych zagrożeń jest utrata płynności finansowej i majątku. W czasie kryzysu występuje efekt domina, firmy przestają regulować zobowiązania na czas lub celowo wstrzymują płatności z obawy przed konsekwencjami kryzysu lub ze strachu przed wypłacalnością kontrahentów.

Jak wyjść z kryzysu i ocalić własną firmę?

Ważne są trzy zasady. Po pierwsze, umowy pisze się na złe a nie dobre czasy i warto zadbać o spisanie wszelkich umów. Niestety często ustalenia między kontrahentami są ustne, więc gdy kontrahent popadnie w tarapaty finansowe, zaczynają się problemy i trzeba dochodzić swoich praw w sądzie. Brak umowy pisemnej zmniejsza nasze szanse na wygraną w sądzie. Po drugie, gdy nawet mamy umowę, rzadko dołączamy do niej odpowiednie zabezpieczenia – np. w postaci hipoteki czy zastawu. To błąd.

Przedsiębiorcy pewnie myślą, że to rozwiązania stosowane wyłącznie w bankowości?

A to nieprawda. Są i inne formy – umowy poręczenia, cesje wierzytelności, gwarancje ubezpieczenia, które potem ratują naszą sytuację.

Przedsiębiorcy nie powinni się obawiać się podejmowania konkretnych działań i domagać się egzekwowania swoich praw na drodze sądowej. Rynek rządzi się swoimi prawami, więc warto być czujnym.

Wspominała pani o trzech podstawowych zasadach zabezpieczenia swojego majątku firmowego. Co jest tą trzecią zasadą?

Jest nią strukturyzacja właścicielska, która polega na tym, aby oddzielić w biznesie ryzyko od cennych aktywów. Działalność operacyjną możemy prowadzić w jednej spółce, a wartościowy majątek (np., nieruchomości firmowe) mieć ulokowany w innym podmiocie. Właścicielami obu spółek może być ta sama osoba.

Okazuje się zatem, że przedsiębiorcy, chcąc prowadzić bezpieczny biznes na lata, muszą myśleć i o tym, co dzisiaj może im grozić, jak i przygotowywać rozwiązania na pokolenia.

Zdecydowanie tak. Podstawą jest pomysł na sukcesję, najlepiej z wykorzystaniem fundacji rodzinnej, ale bez bieżącej dbałości o płynność finansową i ochronę najbardziej cennego majątku (firmowego i prywatnego) możemy odebrać szansę sobie, dzieciom i prawnukom na finansowe bezpieczeństwo.