Tinder, który został uruchomiony w 2012 roku, jest popularnym mobilnym portalem randkowym. Aplikacja korzysta z technologii lokalizacji i daje możliwość wyszukiwania nowych znajomości z najbliższego otoczenia. Użytkownikom wyświetlają się profile innych osób, a o tym, czy kontakt zostanie nawiązany w dużej mierze decyduje zdjęcie profilowe.
Gra Crown
Korzystający z Tindera otrzymali teraz narzędzie, które umożliwi im sprawniejsze nawiązywanie kontaktów. W tradycyjnej wersji serwisu użytkownicy musieli przeglądać proponowane profile, zaznaczając przy tym, czy dana osoba podoba im się, czy nie. Gra Crown wychodzi naprzeciw tym, którzy chcą zaoszczędzić trochę czasu. Jak informuje serwis techcrunch.com, każdego dnia użytkownik aplikacji otrzyma propozycję 16 profili, wybranych dzięki nieznanemu bliżej algorytmowi. Profile te są łączone w pary, a korzystający z Tindera porównując dwa zdjęcia, wybiera, który użytkownik z duetu bardziej mu się podoba. Zwycięzca przechodzi do następnej rundy, gdzie spotyka się ze zwycięzcą innej pary itd.
W końcowej fazie gry użytkownik otrzymuje cztery „zwycięskie” profile, z którymi może nawiązać kontakt. Nowa gra ma tym samym zwiększyć prawdopodobieństwo rozmowy, ponieważ w standardowej wersji aplikacji często zdarza się, że nawet po „przesunięciu w prawo”, kontakt nie jest inicjowany. Jak powiedział w rozmowie z techcrunch.com wiceprezes Match Group, czyli twórcy Tindera, „badania pokazują, że ludzki mózg może śledzić jedynie określoną ilość relacji, a technologia ma pomóc w zwiększeniu tego limitu”.
Według innych cytowanych przez portal badań, ludzie są w stanie utrzymać maksymalnie 150 znajomości w mediach społecznościowych. Dawanie użytkownikom potencjalnie nieskończonej ilości możliwości na Tinderze nie jest wcale pomocne, ponieważ przeciąża umysł. Z aplikacji Crown mogą korzystać już właściciele iPhone'ów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy nastąpi premiera gry na Android.
Czytaj też:
Tinder pokazał 30 „najczęściej przesuwanych w prawo” użytkowników. Czy coś ich łączy?