Co jesienią założą miliony Polaków? O tym zdecydują maszyny

Co jesienią założą miliony Polaków? O tym zdecydują maszyny

Pokaz mody - Angelika Józefczyk
Pokaz mody - Angelika Józefczyk
Sztuczna inteligencja jest szansą dla pogrążonej w kryzysie branży modowej. Na podstawie olbrzymiej ilości danych maszyny są w stanie określić nie tylko, co ludzie będą chcieli nosić, ale też jak dużym powodzeniem będą się cieszyć dane kolekcje.

Branża modowa przez lata rozwijała się bardzo dynamicznie, wielkie domy mody i sieci sklepów rosły w siłę, zwiększały liczbę kolekcji wypuszczanych w jednym roku i podkręcały sprzedaż. Jednocześnie przybywało mniejszych graczy, którzy chcieli coś uszczknąć z tego olbrzymiego tortu. Pandemia wstrząsnęła jednak wszystkimi i nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy branży. Wydaje się jednak pewne, że przewagę w nowym rozdaniu zyskają ci, którzy zwrócą się w stronę nowych technologii.

Eurostat, czyli Europejski Urząd Statystyczny, opublikował niedawno dane dotyczące handlu detalicznego w kwietniu 2020 roku. W porównaniu z marcem, w szczycie pandemii obroty w państwach unijnych spadły o ponad 11 proc. Dużo, ale w niektórych segmentach rynku było znacznie gorzej. W przypadku odzieży i obuwia sprzedaż skurczyła się o ponad 63 proc. w porównaniu z marcem. Dla wielu firm oznacza to katastrofę. Dane dotyczą obszaru UE, ale lockdowny wprowadzono w wielu innych regionach świata, więc można założyć, że branża modowa poważnie ucierpiała w skali globalnej. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ sektor ten już kilka lat temu wart był 3 biliony dolarów, o czym donosił Forbes. Moda odpowiada za kilka procent światowego PKB i miliony miejsc pracy.

Kryzys to nic nowego

Rynek skupiający odzież i obuwie jeszcze przed pandemią koronawirusa zmagał się z różnymi problemami. Branżowy serwis Fashion United już w 2017 roku informował, że nad blisko połową brytyjskich detalistów branży modowej zawisło widmo bankructwa, na co wpływ miały m.in. ostra konkurencja, wahania na rynku walutowym i konieczność wprowadzania wysokich przecen. To nie był wyłącznie problem Brytyjczyków – za oceanem już rok temu informowano o firmach modowych, które likwidują kilka, kilkanaście, a czasem znacznie więcej sklepów. Serwis Pennlive donosił wręcz o „apokalipsie sprzedaży detalicznej”. Pandemia i wynikający z niej kryzys potęgują i przyspieszają procesy, które zaczęły się już wcześniej.