Zawieszenie i odwieszenie Kanału Sportowego. Google: Błędy czasami się zdarzają

Zawieszenie i odwieszenie Kanału Sportowego. Google: Błędy czasami się zdarzają

Kanał Sportowy
Kanał SportowyŹródło:YouTube / Kanał Sportowy
Kanał Sportowy wrócił na YouTube po kilku godzinach zawieszenia. Właściciele twierdzili, że nie ma powodów do paniki i rozmawiają z platformą. Google uważa, że „błędy się zdarzają”.

Fani należącego do Tomasza Smokowskiego, Mateusza Borka, Michała Pola i Krzysztofa Stanowskiego Kanału Sportowego przeżyli 16 września niemiłą niespodziankę. Platforma YouTube postanowiła zawiesić jeden z najbardziej angażujących kanałów. Mówi się, że zgłoszenie mogło być spowodowane słowami, jakie padły w programie „Oktagon Live”. Dyskutowano tam o możliwości walk osób transpłciowych w MMA. Hipotezę o tym, że właśnie to mogło być powodem zawieszenia, potwierdza fakt, że jest to jedyny film, który nie został przywrócony wraz z powrotem kanału.

Właściciele Kanału Sportowego nie komentowali szczegółów sprawy, ale mówili, że starają się sprawę wyjaśnić. Michał Pol zaznaczył jednak, że sytuacja pokazuje, że twórcy nie mają pełnej kontroli nad tym, co stanie się z ich dorobkiem. Cała sprawa daje mocno do myślenia co do przyszłości. Trudno sobie wyobrażać budowanie firmy na platformie, która z dnia na dzień może całkowicie sparaliżować jej funkcjonowanie.

Google Polska: Błędy się zdarzają

Ciekawie w kontekście skali zdarzenia i zamieszania, jakie wywołało, brzmi odpowiedź przedstawicieli polskiego oddziału Google, do którego należy platforma YouTube.

„Na YouTube mamy jasno określone wytyczne dla społeczności oraz politykę reklamową. Z platformy usuwamy też treści uznane za spam. Czasami zdarzają się nam jednak błędy” czytamy w odpowiedzi biura prasowego Google Polska na pytanie portalu wirtualnemedia.pl.

Okazuje się jednak, że zawieszenie, które spotkało Kanał Sportowy, nie jest najbardziej surowym wymiarem kary. W razie ponownych tego typu sytuacji cały kanał może zostać usunięty. „Jeśli kanał już wcześniej otrzymał ostrzeżenia, to taki błąd może skutkować usunięciem kanału” – napisało także biuro prasowe Google Polska.

Gigant technologiczny zaznacza jednak, że od każdej decyzji dotyczącej usunięcia filmu, czy nawet zawieszenia kanału, twórcom przysługuje prawo do apelacji. „Zawsze twórcy kanału mogą odwołać się od decyzji o zablokowaniu filmu lub zawieszeniu kanału, jeśli uważają ją za błędną. Jeżeli okazuje się, że jakaś decyzja została podjęta przez pomyłkę, szybko staramy się to naprawić, tak jak w tym przypadku” – czytamy także w odpowiedzi na pytania portalu wirtualnemedia.pl.

Czytaj też:
Zamieszanie wokół Kanału Sportowego. „Cała sprawa daje mocno do myślenia”

Źródło: wirtualnemedia.pl