Elon Musk pociesza właściciela Wisły Kraków. „To tylko zadrapanie”. Pretekstem było zdjęcie sprzed lat

Elon Musk pociesza właściciela Wisły Kraków. „To tylko zadrapanie”. Pretekstem było zdjęcie sprzed lat

Piłkarze Wisły Kraków
Piłkarze Wisły Kraków Źródło: Newspix.pl / Jakub Gruca / fokusmedia.com.pl
Wisła Kraków po wielu latach w Ekstraklasie spadła do pierwszej ligi. Współwłaściciel klubu Jarosław Królewski opublikował zdjęcie, które miało pokazać jego podejście do sytuacji. Skomentował je Elon Musk.

Jarosław Królewski, współwłaściciel Wisły Kraków, opublikował na swoim Twitterze bardzo symptomatyczną fotografię. To zdjęcie najbogatszego człowieka świata Elona Muska, który pochyla się nad szczątkami rakiety Falcon 1 rozbitej po nieudanym locie. Zdjęcie pochodzi z 2006 roku, czyli bardzo wczesnych lat firmy SpaceX, która jeszcze wtedy nie miała tak wielu sukcesów, co teraz. W rzeczywistości była to seria porażek, która niemal doprowadziła do bankructwa firmy Muska.

Wisła Kraków jak SpaceX? Musk odpowiada Królewskiemu

Jarosław Królewski chciał tym zdjęciem pokazać, że nie każda katastrofa musi prowadzić do całkowitej porażki. Prawdopodobnie chciał przekazać, że potraktuje spadek z ligi, jako trudną lekcję, a nie jako koniec. Porównanie do SpaceX ma sugerować, że po serii niepowodzeń mogą przyjść ogromne sukcesy i osiągnięcie pozycji lidera w swojej dziedzinie.

Oznaczając Elona Muska w twicie, Jarosław Królewski nie spodziewał się jednak raczej, że najbogatszy człowiek świata odpisze na ten wpis. „To tylko draśnięcie” – napisał właściciel SpaceX, Tesli, Neuralink i The Boring Company. Miliarder prawdopodobnie nie zna kontekstu, w jakim zamieszczono zdjęcie, ale to jedno zdanie bardzo dobrze pasuje do sytuacji Wisły Kraków.

Co ciekawe, do rozmowy włączył się także twórca ulubionej kryptowaluty Elona Muska. Shibetoshi Nakamoto, który stworzył Dogecoina, dodał, że „nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić przy pomocy taśmy klejącej i super glue”. Czy to sposób na powrót Wisły Kraków do Ekstraklasy? Raczej nie, ale wymiana zdań na pewno podniosła na duchu nie tylko Jarosława Królewskiego.

twitter