Holendrzy z firmy Guard From Above w przeszłości dali już się poznać jako twórcy oryginalnych i innowacyjnych bezzałogowych obiektów latających. Ich najnowszy model drona – o nazwie Evolution Eagle – również jest czymś bardzo, bardzo nietypowym.
Evolution Eagle. Dron, który wygląda jak orzeł
Tym projektem firma Guard From Above tylko utwierdziła świat w przekonaniu, że nawet przy produkcji tak specjalistycznych urządzeń, jakimi z całą pewnością są bezzałogowe maszyny latające o bojowych właściwościach, jedynym ograniczeniem okazuje się być tak naprawdę wyobraźnia konstruktorów. Model drona o nazwie Evolution Eagle nie tylko wygląda jak prawdziwy orzeł, ale również porusza się w powietrzu w sposób do złudzenia przypominający ruchy swojego żywego odpowiednika.
Evolution Eagle to w zamyśle zdalnie sterowany, inteligentny wojskowy dron, który niemalże w całości był inspirowany naturą. Jego główną przewagą nad konwencjonalnymi bezzałogowcami jest to, że z powodzeniem naśladuje zarówno kształt, jak i rozmiar oraz kolor swojego ptasiego odpowiednika, co powoduje, że w praktyce na polu bitwy okazuje się dużo trudniejszy do wykrycia przez wrogów, niż ma to miejsce w przypadku dronów o bardziej klasycznej konstrukcji.
Jednostką napędową drona Evolution Eagle są dwa przednie śmigła, które pozbawiły go innej cechy żywych odpowiedników, mianowicie konieczności trzepotania skrzydłami w celu utrzymania się w powietrzu. Bojowa jednostka od Guard From Above sprawia przez to wrażenie, jakby orzeł, którego ma z wyglądu przypominać, majestatycznie szybował jedynie na niebie. Dzięki temu rozwiązaniu udało się wydłużyć żywotność baterii pomysłowego drona, co umożliwia mu dłuższą obecność na polu bitwy.
Obserwacja pola bitwy z lotu ptaka
Evolution Eagle to dron zdalnie sterowany, a kierujący nim żołnierz, korzystając z oferowanego przez maszynę widoku pierwszoosobowego, może obserwować pole bitwy i prowadzić na nim operację dosłownie z lotu ptaka. Na ogonie maszyna posiada natomiast komorę ładunkową, w której można umieścić dodatkowe urządzenia, takie jak kamera termowizyjna, kamera mapująca czy systemy broniące sprzęt przed atakami innych tego typu jednostek.
Dron jest przechowywany w dedykowanej walizce. Producent zapewnia, że w ciągu trzech minut jest możliwe rozłożenie go do stanu pełnej gotowości. Co więcej, „bojowy orzeł” nie potrzebuje pasa startowego, ponieważ potrafi startować bezpośrednio z ręki swojego operatora.
Czytaj też:
Polskie drony postrachem Rosjan. Właśnie zniszczyły ich system przeciwlotniczyCzytaj też:
To nie science fiction. Brytyjczycy przeprowadzili udany test broni laserowej