Sezon grzewczy tuż-tuż. Ile kosztuje drewno opałowe?

Sezon grzewczy tuż-tuż. Ile kosztuje drewno opałowe?

Drewno
Drewno Źródło: Pixabay
Zbliża się sezon grzewczy, więc właściciele domów z kominkami powoli rozglądają się za drewnem opałowym. Można je kupić w sklepach, składach drewna – i bezpośrednio od leśników.

Serwis WP Finanse sprawdził ceny drewna opałowego. Zbliżający się sezon grzewczy jest dobrą okazją, by zacząć myśleć o jego zakupie.

Drewno opałowe: w markecie albo ze składu

„Cena drewna zależy od gatunku i kaloryczności, czyli wydajności. Pokazuje ona, ile energii uzyskamy podczas spalania. Do najbardziej wydajnych gatunków należą: buk, jesion, brzoza oraz dąb. Najmniej kaloryczne są natomiast świerk, jodła oraz topola – i to właśnie one będą należały do najtańszych gatunków drewna” – wylicza WP.

Najwięcej za drewno zapłacimy w marketach budowlanych. W Obi za m3 drewna mieszanego (liściaste oraz iglaste) zapłacimy 599 zł. W Leroy Merlin taka sama ilość kosztuje 819 zł. Drewno sprzedają także prywatni sprzedawcy: „Skład Drewna Opałowego oferuje drewno cięte i łupane do kominka lub pieca. W ofercie: buk, grab, dąb, brzoza, osika, olcha, świerk, sosna, jodła i wiele innych. Istnieje możliwość docięcia drewna na wymiar. Transport małą wywrotką” – to jedna z ofert w serwisie OLX. Cena: 170 zł za partię.

Drewno można kupić od leśników

Można też kupić drewno bezpośrednio z nadleśnictwa. W materiale video na Facebooku leśnicy wyjaśniają, w jaki sposób to zrobić: wystarczy wejść na stronę interesującego nas nadleśnictwa i otworzyć zakładkę „Informacje”. Osoby, które chcą zakupić drewno opałowe, muszą poszukać towaru oznaczonego symbolem S4. A ile to kosztuje? Przykładowo w nadleśnictwie Gdańsk cena za drewno średniowymiarowe iglaste wynosi 221,40 zł brutto za metr sześcienny. W przypadku drzewa liściastego cena zależy od jego gatunku. Średnio za metr sześcienny trzeba zapłacić 239,65 zł brutto. Najdroższy jest buk – 290,28 zł brutto.

WP ostrzega jednak, że w praktyce bardzo trudno kupić drewno od leśników i przytacza opinie internautów, którzy chcieli złożyć zamówienie, ale zapasy drewna były już wykupione. Lasy Państwowe wyjaśniają, że to nie tak, bo sytuacja w różnych nadleśnictwach jest różna. „Popyt przekracza podaż – to fakt. Jest to najlepszy przykład na to, że drewno nie jest pozyskiwane zgodnie z zapotrzebowaniem rynku, a zgodnie z planem wieloletnim i określonym w nim rozmiarem” – napisały LP w komentarzu.

Czytaj też:
Coraz więcej spraw frankowych kończy się wyrokiem sądu II instancji. Banki mają jeszcze jedno wyjście
Czytaj też:
Gospodarka USA uniknęła czarnego scenariusza. „Shutdown-u” nie będzie

Źródło: WP Finanse