Mężczyzna wracający z urlopu w Egipcie do Warszawy zapewne nie spodziewał się, że kontrola na lotnisku może zakończyć się dla niego groźbą nawet 5 lat więzienia. W trakcie sprawdzania jego bagażu funkcjonariusze Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego znaleźli fragmenty rafy koralowej. „Zgodnie ze złożonymi przez niego wyjaśnieniami nie wiedział, że przewożona przez niego, ważąca blisko 2,5 kg pamiątka z podróży do Egiptu, jest pod ścisłą ochroną” - czytamy w komunikacie KAS.
– Brak wiedzy turystów prowadzi często do naruszenia przepisów w zakresie przewożenia przez granicę Unii Europejskiej okazów należących do gatunków zagrożonych wyginięciem – komentował Robert Antoszkiewicz, Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. Zaznaczył, że z tego powodu ważną częścią pracy KAS są działania oświatowe nakierowane na uświadomienie przyszłym turystom, jakie pamiątki są zakazane.
W tym przypadku po raz kolejny potwierdza się, że nieznajomość prawa szkodzi. Za przewóz koralowców grozi bowiem kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Jednak, gdy działanie to zostanie uznane przez sąd za nieumyślne, kara może zostać zamieniona na grzywnę, karę ograniczenia wolnością bądź pozbawienia wolności do dwóch lat.
Czytaj też:
Lotnisko Chopina reaguje na koronawirusa. Ważna informacja dla pasażerów