Opłata reprograficzna jednak nie przejdzie? Spór między ministerstwami

Opłata reprograficzna jednak nie przejdzie? Spór między ministerstwami

Kobieta ze smartfonem, zdjęcie ilustracyjne
Kobieta ze smartfonem, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Paul Hanaoka
Opłata reprograficzna, czyli obciążenie producentów elektroniki dodatkowymi około 4 proc. od każdego urządzenia, budzi duże kontrowersje. Okazuje się, że jest coraz mniej prawdopodobna.

Miała wspierać twórców kosztem wytwórców. Opłata reprograficzna może się jednak nie pojawić, lub pojawić w okrojonej formie.

Brak zgody w rządzie

Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu coraz bardziej wycofuje się z pierwotnej formy projektu opłaty reprograficznej – informuje „Rzeczpospolita”. Wątpliwości wobec pomysłu obciążenia producentów sprzętu elektronicznego zgłosiło także Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, które negatywnie ocenia jego zapisy.

Pierwotnie zakładano nałożenie na producentów sprzętu elektronicznego opłaty w wysokości maksymalnie 4 proc. od ceny sklepowej każdego urządzenia elektronicznego. Następnie, po naciskach firm wytwarzających tego typu sprzęt, z listy zniknęły smartfony, które są jednym z najczęściej kupowanych urządzeń. Teraz rząd ponoć coraz bardziej przychyla się do opinii, że ceny sprzętu jednak finalnie wzrosną, gdyż producenci przeniosą koszty nowej opłaty na konsumentów. Do tej pory i Ministerstwo Kultury i artyści, którzy bronili nowej opłaty w mediach, twierdzili, że nic takiego nie nastąpi.

Opinię producentów poparło Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, które uznało zmiany w prawie prasowych za nieuzasadnione.

Ministerstwo Kultury wycofa się z projektu?

Do opinii producentów przychyliło się Ministerstwo Kultury, pomysłodawca projektu. Resort przyznał, że faktycznie istnieje obawa, że wzrosną ceny szczególnie komputerów osobistych i tabletów, które były szczególnie w trakcie pandemii produktem bardzo pożądanym ze względu na pracę zdalną i naukę online.

„Ten problem jest szczególnie istotny z punktu widzenia epidemii, która spowodowała, że praca czy nauka odbywa się na odległość, a komputery i tablety są niezbędnymi urządzeniami do prawidłowego przebiegu kształcenia” – czytamy w opinii resortu.

Czytaj też:
Kazik Staszewski o państwowej pomocy dla artystów: Kolejna kradzież nazywana podatkiem

Źródło: Rzeczpospolita