Opłata reprograficzna, której powrót kryje się pod projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego, nadal pozostaje w sferze planów. O tym, że rządzący chcą zmienić listę urządzeń objętych opłatą, było już głośno w 2020 roku, ale wtedy pomysł upadł – wszystko za sprawą deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy (wówczas ubiegającego się o reelekcję), że nie podpisze takiej ustawy.
Zmiany wokół opłaty reprograficznej powróciły wraz z dalej idącymi pomysłami – Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu chce, by w Polsce można było nadawać artystom (twórcom, wykonawcom, itp.) status artysty zawodowego. Uzyskanie takiego statusu pozwalałoby np. o staranie się o dopłaty do ubezpieczeń społecznych (jeśli dany artysta uzyskałby miesięczny dochód niższy niż 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia). Środowiska artystyczne ten postulat popierały i popierają, natomiast na alarm – nadal – biją producenci, dystrybutorzy czy importerzy elektroniki.