Portal Euractiv dotarł do szkicu dokumentu Komisji Europejskiej, który wprowadza nakaz opracowania i wdrożenia mechanizmów skanujących wszystkie wiadomości elektroniczne w poszukiwaniu wzmianek i treści o wykorzystaniu seksualnym dzieci. Miałoby to dotyczyć wszystkich usług, które pozwalają na wymianę wiadomości.
Kontroli mają podlegać także szyfrowane komunikatory
Projekt mówi wprost, że dostawcy usług hostingowych oraz dostawcy usług komunikatorów są zobowiązani do zainstalowania i utrzymania rozwiązań do detekcji treści dotyczących wykorzystaniu seksualnemu dzieci.
W celu wdrożenia tego rozwiązania powstanie nowa agencja Unii Europejskiej, która będzie odpowiedzialna za opracowania technologii do detekcji wspomnianych treści. Projekt rozporządzenia mówi, że ma być to efektywne, niezawodne, nieinwazyjne narzędzie, przez które nie będzie można wyciągnąć treści wiadomości lub innych treści poza tymi dotyczącymi wykorzystania seksualnego dzieci.
Centrum będzie współpracowała z Europolem oraz narodowymi organami ścigania.
Czytaj też:
Anioł Facebooka zainwestował w startup, który ma hakować jego komunikator
Rozporządzenie spotkało się z głośnym sprzeciwem aktywistów zajmujących się tematem prywatności w sieci. Rejo Zenger z fundacji Bits of Freedom nazwał propozycję „Stasi 2.0”, nawiązując do służby bezpieczeństwa NRD w latach 1950-1990. Zenger twierdzi, że propozycja rozporządzenia nie rozwiąże istniejących problemów takich jak niedofinansowany Europol czy słaba współpraca międzynarodowa, a jedynie stworzy nowe.
Aktywista skrytykował także pomysł, że narzędzie skanujące ma weryfikować także wiadomości szyfrowane end-to-end. Stwierdził, że szyfrowanie tego typu jest niezbędnym narzędziem gwarantującym bezpieczeństwo użytkowników, także dzieci.
Czytaj też:
Co rosyjskie kanały na Telegramie piszą o Polsce? Kłamliwy komunikat
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.