Skargę przeciwko Niemcom do unijnego trybunału w 2005 roku wniosła Komisja Europejska. Twierdziła przede wszystkim, że pochodząca z 1960 roku niemiecka ustawa godzi w zasadę swobodnego przepływu kapitału, która jest jednym z fundamentów wspólnego unijnego rynku.
Chodziło o uprzywilejowanie państwa federalnego, a także Dolnej Saksonii, w zarządzaniu firmą poprzez prawo do wyznaczania po dwóch członków Rady Nadzorczej, ograniczenie wykonywania prawa głosu do 20 proc. nawet jeśli udział akcjonariuszy jest wyższy od tego progu, oraz obniżenie progu mniejszości blokującej na walnym zebraniu akcjonariuszy z ogólnie przyjętych 25 do 20 proc., co odpowiadało udziałom rządu federalnego i landu.
Obecnie rząd federalny nie ma już udziałów w Volkswagenie, ale wystarczyłoby, że kupi jedną akcję, a będzie miał prawo korzystać z zagwarantowanych w ustawie przywilejów. Swoje udziały zachowuje Dolna Saksonia.
W orzeczeniu trybunał przypomniał, że unijne prawo zakazuje wszelkich ograniczeń swobodnego przepływu kapitału między państwami członkowskimi. "Takim ograniczeniem jest przepis krajowy, który może zniechęcić do inwestycji bezpośrednich przez ograniczanie akcjonariuszom możliwości udziału w spółce" - uznali sędziowie.
"Omawiane przepisy mogą mieć tego rodzaju zniechęcający skutek" - podkreślili, uznając, że Niemcy nie potrafiły uzasadnić konieczności ograniczenia swobody przepływu kapitału. W szczególności sędziowie nie wykazali zrozumienia dla argumentacji rządu w Berlinie, że ustawa, wzmacniająca pozycję władz publicznych w spółce, konieczna jest w celu ochrony miejsc pracy i walki z bezrobociem.
Wtorkowy wyrok otwiera drogę przed koncernem Porsche do zwiększenia kontroli nad Volkswagenem. Ma on 31 proc. akcji, ale - zgodnie z ustawą - tylko 20 proc. głosów. Zaś dla Komisji Europejskiej wyrok będzie orężem w walce z ustawami gwarantującymi "złotą akcję" czy też "złote weto" przedstawicielom rządu w kluczowych spółkach.
"To wyrok, który będzie bardzo pożyteczny w przyszłych sprawach - cieszył się odpowiadający za rynek wewnętrzny rzecznik KE Oliver Drewes. - Złote akcje i specjalne przywileje znikają jeden po drugim".
Także Polska jest na cenzurowanym za ustawę z 2005 roku o specjalnych uprawnieniach Skarbu Państwa w niektórych spółkach strategicznych (obecnie jest ich 15). Pozwala ona rządowi na blokowanie podjęcia przez zarządy firm strategicznych decyzji, takich jak rozwiązanie spółki, przeniesienie siedziby za granicę, zmiana profilu działalności oraz zbycie, wydzierżawienie lub ograniczenie dysponowania majątkiem.
Komisja Europejska w czerwcu wszczęła przeciwko Polsce drugi etap postępowania karnego w tej sprawie, które - podobnie jak sprawa niemiecka - może znaleźć finał w Luksemburgu. KE jest zdania, że "polska ustawa zasadniczo obniża atrakcyjność nabycia udziałów w spółkach państwowych przez innych inwestorów z UE, a taki czynnik odstraszający inwestorów z pozostałych państw członkowskich narusza przepisy traktatu".
Rząd w Berlinie zapowiedział, że w ciągu kilku miesięcy ustawa o Volkswagenie zostanie zmieniona.
pap, ss