Także wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski nie chciał powiedzieć dziennikarzom, jaki jest poziom upustu. Pytany, czy chodzi na przykład o 1,5-proc. upust i o to, że zasady te będą obowiązywały do 2014 roku - zaprzeczył. - Nie potwierdzam takich informacji. To zdecydowanie więcej niż 1,5 proc. - powiedział. Budzanowski powiedział, że kontrakt gazowy z Rosją jest korzystny dla polskiego akcjonariusza oraz dla polskiej gospodarki. - Nie tracimy na tym kontrakcie bezpośrednio. Przede wszystkim zyskujemy dodatkową kwotę pieniędzy - pewien upust na dostawy gazu do Polski. Z tego punktu widzenia jest to duży sukces negocjacyjny - zaznaczył.
Wiceminister powiedział, że wraz z wicepremierem Pawlakiem byli zaskoczeni faktem, że piątkowe posiedzenie komisji gospodarki odbywa się w trybie zamkniętym. - Przecież nie mamy się czego wstydzić. Tym bardziej, że w przyszłym tygodniu informacja na temat kontraktu ma być omawiana na jawnym posiedzeniu sejmowej komisji skarbu - dodał. Szef sejmowej komisji gospodarki Wojciech Jasiński z PiS pytany o przyczyny obradowania w trybie zamkniętym powiedział, że zdecydował się na takie posiedzenie, ponieważ wielokrotnie przy ważnych tematach posłowie otrzymywali od przedstawicieli rządu informację, że dane sprawy są tajne.
Pawlak pytany, czy po wejściu w życie kontraktu ceny gazu w Polsce będą na poziomie rynku europejskiego - np. Niemiec - powiedział, że te ceny będą niższe. - Ceny za gaz w Polsce, jeśli chodzi o importowany gaz, są niższe niż europejskie, ceny gazu produkowanego z krajowych źródeł są zdecydowanie niższe, więc w sumie cena gazu dla odbiorców indywidualnych i przemysłu powinna być niższa w dość wyraźny sposób od cen płaconych choćby w Niemczech - powiedział. Podał, że konkretna cena gazu z kontraktu z Rosją będzie zależała od ceny ropy naftowej. - W kontrakcie jamalskim cena gazu jest indeksowana ceną ropy naftowej w poprzednich 9 miesiącach. Czyli te ceny wolniej rosną i wolniej spadają, jeżeli rośnie czy spada cena ropy. To dość powszechnie stosowane rozwiązanie - ocenił. Pawlak przypomniał, że kontrakt przewiduje utrzymanie tranzytu gazu z Rosji na zachód Europy przez rurociąg jamalski do 2045 r. Pytany, czy po uruchomieniu rurociągu Nord Stream tranzyt nie zostanie ograniczony powiedział, że "tego gazu Europa będzie potrzebowała znacznie więcej niż Nord Stream, jeśli będzie tak konsekwentnie wchodziła w pakiety klimatyczne i zmniejszenie emisji. Rola gazu w najbliższych kilkunastu, kilkudziesięciu latach będzie rosła" - zaznaczył.
PAP, arb