- Co do środków finansowych na etapie poszukiwań i dokumentowania złoża, wydaje się, że jest to rząd kilkuset milionów złotych na jeden pad. I to byłoby do podzielenia na wszystkich interesariuszy, ale dziś jeszcze nie jest do końca określone jak będziemy procedowali. To musi się wyjaśnić do końca czerwca, aby nie stwarzać zagrożeń dla jakości i terminowości projektu, co leży w interesie wszystkich – powiedział również.
W styczniu tego roku PGNiG podpisało trzy odrębne listy intencyjne z PGE, Tauron Polska Energia i KGHM dotyczące współpracy przy poszukiwaniu i zagospodarowaniu złóż gazu z łupków na terenie Polski. Zgodnie z podpisanymi dokumentami, każda z firm zadeklarowała wolę podjęcia wspólnych prac z PGNiG na wybranych obszarach wchodzących w skład posiadanej przez PGNiG koncesji Wejherowo. Pod koniec kwietnia PGNiG poinformował, że do grupy tych firm dołączyła Enea.
Koncesja Wejherowo jest jedną z 15 koncesji poszukiwawczych gazu z łupków, jakie posiada obecnie PGNiG. Według ekspertów należy do najbardziej perspektywicznych. Prace na koncesji Wejherowo PGNiG rozpoczęło w 2010 roku. Na odwiercie Lubocino-1 wykonano we wrześniu 2011 roku zabiegi szczelinowania, które potwierdziły występowanie gazu z łupków.
ja, PAP