Szef włoskiego rządu powiedział, że po greckich wyborach perspektywa wyjścia z kryzysu jest coraz bliższa. Monti, który podczas lotu z Rzymu przeprowadził konsultacje telefoniczne z europejskimi przywódcami, wyraził też nadzieję na zbliżenie stanowisk między poszczególnymi państwami w sprawie strategii antykryzysowej.
- Cieszy mnie wynik wyborczy w Grecji. Mam nadzieję, że szybko utworzony tam zostanie mocny rząd, który będzie w stanie uszanować zobowiązania podjęte wobec UE - oświadczył włoski premier. - Naród grecki, mimo bardzo trudnych warunków, zrozumiał znaczenie i wartość Europy - dodał. Szef włoskiej dyplomacji Giulio Terzi ocenił, że wynik głosowania w Grecji jest „przesłaniem odpowiedzialności i zaufania do Europy”.
"Grecja pozwoliła odetchnąć Europie"
Dziennik “Corriere della Sera” wyraża opinię, że „Grecja pozwoliła odetchnąć Europie” i że wiadomości napływające z Aten mogą przynieść swoisty „rozejm” w kryzysie publicznego zadłużenia. Jednak komentator największej włoskiej gazety zaznacza, że zmarnowany czas czyni takie rozejmy kruchymi. Dlatego, stwierdza, konieczne są pilne decyzje Unii w sprawie realizacji unii fiskalnej, bankowej i makroekonomicznej.
„Ale stan kryzysowy nie skończył się” - ostrzega publicysta dziennika „La Repubblica”, który przyznaje zarazem, że wraz z liczeniem głosów w Grecji zakończył się „koszmar długiej nocy” niepewności co do przyszłości wspólnej waluty.
"Wyniki wyborów otwierają spiralę nadziei"
„Katastrofą zakończyłoby się jednak to, gdyby nawet przez moment zaczęto wierzyć, że kryzys został chwilowo zażegnany i obniżone zostałyby ambicje w sprawie kroków, jakie należy podjąć na najbliższym unijnym szczycie” - pisze publicysta rzymskiej gazety. Kładzie zarazem nacisk na to, że wieści z Aten otwierają „spiralę nadziei”. Zdaniem włoskiego publicysty trzeba wierzyć w to, że demokracja będzie w stanie udzielić odpowiednich odpowiedzi na złożone wyzwania ekonomiczne i finansowe.
„W obliczu syren populizmu i wściekłości Grecy wybrali drogę bardziej pod górkę, ale i jedyną, która pozostawia nadzieję na inną, lepszą przyszłość” - konstatuje „La Repubblica”.
ja, PAP