W opublikowanym oświadczeniu estońskie Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że planowany w pobliżu Talina terminal wymagać będzie dofinansowania z funduszy unijnych, tak by pokryły one jedną trzecią kosztów budowy, szacowanych na 221 mln euro. Jednocześnie w cytowanym przez agencję Bloomberg oświadczeniu resort informuje, że projekt gazoportu „to najtańsza opcja”, dzięki której będzie można uruchomiać import gazu skroplonego na potrzeby czterech państw nadbałtyckich – Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii.
Choć wszystkie cztery kraje nadbałtyckie deklarują od wielu miesięcy zainteresowanie importem gazu skroplonego i chcą, by terminal powstał, to jednak nie osiągnęły porozumienia co do jego lokalizacji. W efekcie, oddzielne projekty przygotowują władze Estonii – właśnie w rejonie Talina oraz Litwy, które chcą by powstał pływający terminal regazyfikacyjny w porcie w Kłajpedzie. Zarówno na Litwie jak w Estonii trwają intensywne przygotowania do rozpoczęcia budowy. Pod koniec sierpnia w każdym z tych krajów zapadły kluczowe decyzje dla realizacji inwestycji.
Terminal ma większe znaczenie niż polska tarcza?
Rada Miasta Kłajpeda ostatecznie zatwierdziła plan inwestycji oraz raport - ocenę oddziaływania terminalu LNG na środowisko. Poza tym - jak podał „The Baltic Course” - spółka Kłajpedos Nafta i Zarząd Portu podpisały porozumienie w sprawie rozbudowy infrastruktury portowej tak, by pływający gazoport mógł działać.
Litewski Parlament w czerwcu zatwierdził odpowiednie prawo umożliwiające budowę pływającego terminu LNG, a w kilka tygodni potem minister energetyki Litwy Arvydas Sekmokas przekonywał, że ten projekt umożliwiając import tańszego gazu, może mieć z punktu widzenia geopolityki „większe znaczenie niż planowana budowa tarczy antyrakietowej w Polsce”. Władze Litwy wybrały norweską firmę Hoegh LNG w przetargu na budowę pływającego terminalu LNG i zbiornika na gaz. Projekt ma być w pełni wyposażony i oddany do użytku do końca 2014 roku.
Estonia wchodzi do gry
Pod koniec sierpnia również władze północnoestońskiej gminy Joelähtme, w rejonie której działa port Muuga gdzie zaplanowano budowę terminalu, zaakceptowały lokalizację. Jak informował The Baltic Course, na potrzeby inwestycji wybrano obszar obejmujący 300 hektarów. Partnerem estońskich firm JAKO Elering i AS Tallinna Sadam ma być jeden z największych operatorów terminali – firma Vopak. Komisja Europejska oficjalnie kilka miesięcy temu poinformowała, że popiera plan budowy terminalu umożliwiającego import LNG do państwach bałtyckich, ale pod warunkiem, że będzie służył wszystkim i dostarczy przynajmniej 25 proc. potrzebnego gazu.
Uzależnieni
Obecnie Litwa, Łotwa i Estonia są całkowicie uzależnione od importu gazu z Rosji, dlatego Komisja Europejska, która popiera projekty służące dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w gaz państw unijnych, jest gotowa pokryć część kosztów nadbałtyckiego terminalu LNG. Zwłaszcza, że inwestycja ta poprawi bezpieczeństwo energetyczne tych krajów.
Jak informował na początku lipca portal Argus, Komisja Europejska ma też własne analizy eksperckie dotyczące najlepszej lokalizacji dla gazoportu. Oficjalną decyzję w tej sprawie wyda jesienią. Wybrany projekt będzie mógł uzyskać dofinansowanie z unijnych funduszy, tak jak budowany właśnie terminal LNG w Świnoujściu.
jl, PAP