- Starania administracji obecnego prezydenta [Baracka Obamy – red.] w koloryzowaniu danych gospodarczych przekroczyły już standardy białoruskie – w taki sposób ekonomista, prof. Krzysztof Rybiński ocenił publikację danych dot. stanu amerykańskiej gospodarki. W jego opinii dopiero dane z grudnia i stycznia będą wiarygodne.
Według ekonomisty, administracja amerykańska w kwartale przedwyborczym sztucznie zwiększył ilość miejsc pracy oraz kwotę przekazywaną na zamówienia publiczne. Oceniając prezydenturę Obamy nazwał ją "porażką”, a za przyczynę spadającej stopy bezrobocia wskazał "niechęć Amerykanów do nieefektywnych urzędów pracy”. – Liczba osób, która korzysta z pomocy socjalnej jest najwyższa niemal od II wojny światowej. Ostatnie dane tego nie zmienią. Kiedyś w Polsce malowali trawę i liście na zielono. Teraz w USA maluje się tak liczby – powiedział Rybiński.
Odnosząc się do wpływu wyborów na politykę USA w stosunku do Polski ekonomista stwierdził, że nie zmieni się nic, ponieważ „nie ważne, kto zostanie prezydentem, Polska i tak zajmie temu człowiekowi najwyżej 15 minut w ciągu 365 dni każdego roku”. - Z naszego regionu liczą się tylko Niemcy i Rosja. Ważniejsze dla Ameryki są też relacje z Chinami, napięcia w Afryce lub konflikt w Zatoce Perskiej – powiedział Rybiński.
money.pl, ml
Odnosząc się do wpływu wyborów na politykę USA w stosunku do Polski ekonomista stwierdził, że nie zmieni się nic, ponieważ „nie ważne, kto zostanie prezydentem, Polska i tak zajmie temu człowiekowi najwyżej 15 minut w ciągu 365 dni każdego roku”. - Z naszego regionu liczą się tylko Niemcy i Rosja. Ważniejsze dla Ameryki są też relacje z Chinami, napięcia w Afryce lub konflikt w Zatoce Perskiej – powiedział Rybiński.
money.pl, ml