Kidawa-Błońska rezygnuje, karty wyborcze trzeba drukować od nowa. „Ponieść odpowiedzialność za koszty”

Kidawa-Błońska rezygnuje, karty wyborcze trzeba drukować od nowa. „Ponieść odpowiedzialność za koszty”

Marcin Horała
Marcin HorałaŹródło:Newspix.pl / TEDI
Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich. W związku z tym karty wyborcze, które już zostały wydrukowane, będą nieprzydatne. Dzień wcześniej Marcin Horała komentował, kto jego zdaniem powinien „ponieść odpowiedzialność za poniesione koszty”.

– Uważam, że odpowiedzialność za to, że wybory (10 maja – red.) się nie odbyły i wszystkie związane z tym konsekwencje powinni ponieść ci, którzy dołożyli wszelkich starań, żeby tak się stało, a nie ci, którzy dołożyli wszelkich starań, żeby się odbyły – powiedział w czwartek 14 maja Marcin Horała w rozmowie z Wirtualną Polską. – Trzeba było zrobić wszystko, żeby wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie. Niestety Senat formalnie, zgodnie z prawem, choć moralnie i politycznie oceniam to bardzo negatywnie, poprzez obstrukcję, a część samorządowców, w mojej opinii, niezgodnie z prawem i nie dopełniając swoich obowiązków, te wybory storpedowała. To na tych podmiotach ciąży odpowiedzialność, że się one nie odbyły ze wszystkimi tego konsekwencjami – ocenił.

Polityk został także zapytany czy to „właśnie Senat, opozycja i część samorządów powinny zapłacić za te karty, które pójdą do utylizacji”. – Ponieść odpowiedzialność za poniesione koszty – odpowiedział Marcin Horała w rozmowie z Wirtualną Polską. – Tak jak mówię, Senat pod tym względem jest bezpieczny, bo formalności zgodności z prawem dochował. Intencja była oczywista, ale formalna zgodność z prawem była. Natomiast samorządowcy – to po prostu niedopełnienie obowiązku wynikającego z art. 99 specustawy o specjalnym trybie zwalczania skutków epidemii, obowiązującej wówczas. Ona umocowała Pocztę Polską do otrzymania spisu wyborców i te spisy nie zostały w znacznej mierze przekazane. I tu już myślę, że ta odpowiedzialność niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego powinna przynajmniej zostać zbadana – kontynuował Marcin Horała.

Kidawa-Błońska rezygnuje, karty wyborcze trzeba drukować na nowo

Przypomnijmy – po godzinie 9.00 Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że rezygnuje z kandydowania w wyborach prezydenckich. – Wierzę, że KO zda egzamin i zwycięży w wyborach. Dziękuję tym, którzy mi zawierzyli – powiedziała. Decyzja polityk niesie ze sobą konsekwencje, które wpłyną na proces organizowania wyborów. „Karty wyborcze przygotowane na podstawie decyzji premiera, jeszcze przed uchwaleniem ustawy o wyborach korespondencyjnych, miały być wykorzystane w wyborach na nowych zasadach” – przypomina Onet i dodaje, że rezygnacja oznacza, że ponad 30 mln arkuszy stało się bezużyteczne.

Czytaj też:
Kto może zastąpić Kidawę-Błońską? Ruszyła giełda nazwisk. „Nieudacznik”, „Ludzie sprawdzeni w sytuacjach kryzysowych”