Burza wokół FWK. Kukiz: Od tych ludzi trzeba było zacząć, a nie od krezusów

Burza wokół FWK. Kukiz: Od tych ludzi trzeba było zacząć, a nie od krezusów

Paweł Kukiz
Paweł Kukiz Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Paweł Kukiz na antenie Trzeciego Programu Polskiego Radia komentował listę beneficjentów wsparcia przyznanego w ramach FWK. – Problem tkwi w tym, że potężne kwoty zostały przeznaczone dla firm prowadzonych, czy będących pod kontrolą celebrytów, które de facto służą przede wszystkim celebrytom – ocenił.

– Problem właśnie polega na tym, że często te firmy celebrytów nie mają ludzi zatrudnionych na stałe, na etatach, tylko mają ludzi zatrudnionych na umowy zlecenia. Jest cała masa muzyków, którzy grają nie tylko z jednym podmiotem przez całe życie, ale którzy są tzw. muzykami do wynajęcia – powiedział Paweł Kukiz na antenie Polskiego Radia.

Artysta, który swoją przygodę z polityką zaczął od startu w wyborach prezydenckich w 2015 roku, stwierdził, że ci muzycy „właściwie nie są uwzględnieni jako te pierwsze osoby potrzebujące wsparcia”.

Celebryta da sobie radę, bo może sprzedać duży dom i kupić sobie mniejszy domek. Albo sprzedać apartament w jednej dzielnicy w Warszawie i kupić w mniej prestiżowej dzielnicy apartament i za te pieniądze przeżyje – analizował.

Paweł Kukiz zwrócił uwagę na trudną sytuację osób, które stoją w drugiej linii za celebrytami. – Od tych ludzi trzeba było zacząć, a nie od krezusów. Rozumiem pomoc dla firm takich, które tworzą stałą wartość, mówię tutaj o teatrach, filharmoniach, czy ekipach technicznych, ale nie firmach wspierających wykonawców jakiś tam piosenek, jakiegoś tam nurtu muzycznego – ocenił.

Czytaj też:
„Pohukiwanie i zastraszanie przestało działać”. Senator klubu PiS o zarządzaniu w Zjednoczonej Prawicy