Polska ma płacić do KE pół mln euro dziennie, ale wiceminister uważa, że to Czesi „są w trudnej sytuacji”. Jak to tłumaczy?

Polska ma płacić do KE pół mln euro dziennie, ale wiceminister uważa, że to Czesi „są w trudnej sytuacji”. Jak to tłumaczy?

Waldemar Buda
Waldemar Buda Źródło: Newspix.pl / TEDI
Waldemar Buda uważa, że obecnie to Czesi są w gorszej sytuacji w sprawie kopalni Turów. Wiceminister funduszy i polityki regionalnej, wyjaśnił swoje stanowisko.

Wiceminister Waldemar Buda nie ma wątpliwości. Teraz to nie Polska jest w trudniejszej pozycji negocjacyjnej w sprawie kopalni Turów.

– Czechy są w trudnej sytuacji. Dotarło do nich, że my tej kopalni nie zamkniemy. Znając kulisy rozmów, mogę powiedzieć, że w najbliższym czasie dojdzie do porozumienia. Nie wydarzy się to jednak w sposób wymuszony na Polsce – wyjaśnił wiceminister ma antenie telewizji wPolsce.pl. – Mam wrażenie, że Czesi zrozumieli, że jest to wspólny interes. Wiedzą już też, że w sytuacji takiego uporu, mogą do nich nie trafić żadne środki – doprecyzował, odnosząc się w ten sposób do kary, którą 20 września na Polskę nałożył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o 500 tys. euro, które polski rząd ma płacić KE za każdy dzień funkcjonowania kopalni Turów.

– Nowy cykl negocjacji, który zaczął się już po wyroku TSUE, jest dużo poważniejszy. Intencją stron faktycznie jest porozumienie się i mam wrażenie, że ten efekt niedługo poznamy – powiedział Waldemar Buda.

Problemy z Krajowym Planem Odbudowy

Wiceminister w dość pewny sposób wypowiada się także na temat zamieszania wokół Krajowego Planu Odbudowy, który od tygodni blokowany jest przez Komisję Europejską.

– Pieniądze z KPO nie mogą i nie będą wstrzymane. Nie ma żadnej podstawy, aby je zablokować. Mamy decyzję Rady Europy, która pokazuje algorytm udziału państw w środkach z KPO i polityki spójności. Jeśli te środki miałyby do Polski nie trafić, to Unia Europejska musiałaby zrewidować całe podstawy budżetowe – zapewnił.

Wiceminister przypomniał, że zarówno warunki, jak i termin przyjęcia KPO jasno wynikają z rozporządzenia. Zdaniem Waldemara Budy, Polska zrobiła wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami.

– To, że Komisja Europejska próbuje łączyć KPO z innymi sprawami, oczywiście nam się nie podoba. Jesteśmy do tego nastawieni dość krytycznie, ale prowadzimy konstruktywne rozmowy i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie do porozumienia. Myślę, że to kwestia kilku, gdy dowiemy się, w którym kierunku pójdziemy. Myślę, że będzie to porozumienie – doprecyzował.

Czytaj też:
Doradca Dudy o sporze z Czechami: To przypomina relację z Izraelem. Antypolonizm jest kartą w grze