Maciej Konieczny opowiedział historię „Sebastiana”. Spotkał się z szybką kontrą polityka Konfederacji

Maciej Konieczny opowiedział historię „Sebastiana”. Spotkał się z szybką kontrą polityka Konfederacji

Maciej Konieczny
Maciej Konieczny Źródło: Sejm
Podczas wystąpienia w Sejmie Maciej Konieczny określił Polskę mianem „raju podatkowego”. Słowa polityka Lewicy szybko skontrował Krystian Kamiński z Konfederacji.

W dniach 13-14 października odbywa się 39. posiedzenie . – Debatujemy o ratyfikacji umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z Maltą. Chodzi o to, żeby różnej maści cwaniacy nie wykorzystywali jej do unikania płacenia podatków. No i fajnie. Nie chcemy, żeby oszuści uciekali z podatkami na Maltę. Będziemy głosować „za” – rozpoczął Maciej Konieczny. – Tak sobie tylko myślę, że szkoda, że wielu z tych cwaniaków nie musi nigdzie uciekać, na żadne wyspy, do żadnych rajów podatkowych. Nie musi, bo ma w Polsce cały archipelag ulg i luk w systemie podatkowym, blisko i wygodnie, włącznie z atrakcyjnymi ofertami last minute w ramach – kontynuował poseł Lewicy.

W dalszej części wystąpienia Maciej Konieczny opowiedział historię, której głównym bohaterem jest „Sebastian”. – Wyobraźcie sobie np., że macie na imię Sebastian i odziedziczyliście parę miliardów po ojcu. Zdarza się, normalna rzecz! Każdemu może się zdarzyć! Nie zapłaciliście od odziedziczonej fortuny ani grosza podatku. Bo i po co? Kto powiedział, że powodzenie w życiu ma zależeć od talentu, wykształcenia, czy pracy? – pytał poseł.

Nie macie kasy? Trzeba było lepiej wybrać rodziców! Więc wyobraźcie sobie, że macie na imię Sebastian i odziedziczyliście kilka miliardów złotych. Dla porównania, gdybyście planowali odłożyć taką sumę, to polecam mniej wydawać na spodnie, chleb i wtedy odkładając 5000 zł miesięcznie, dogonicie Sebastiana za 70 tys. lat – kontynuował Maciej Konieczny.

Maciej Konieczny o „raju podatkowym”. Przywołał historię „Sebastiana”

Poseł Lewicy kontynuował opisywanie historii wspomnianego już „Sebastiana” i porównywał ją z losem pielęgniarek czy pracowników biurowców. – Sebastian np. chce inwestować w startupy. Chce być jak Elon Musk! I co? Pan premier i nasz rząd ukochany raz jeszcze pochyla się nad losem Sebastiana! I zwalnia jego nowe inwestycje z podatków! Tak więc: panowie pocztowcy, panie pielęgniarki, pracownicy fabryk i biurowców! Patrząc na swój pasek wypłaty i płacone przez siebie uczciwie podatki, wspomnijcie o premierze Morawieckim i o Sebastianie – stwierdził Maciej Konieczny.

Pomyślcie, że płacicie, żeby oni już nie musieli! Jednak bylibyśmy niesprawiedliwi dla rządzących, mówiąc, że mają oni ofertę wyłącznie dla miliarderów! Tak nie jest. Wystarczy zarabiać marne kilkadziesiąt tys. zł miesięcznie, żeby móc płacić niższe podatki od pielęgniarki, urzędniczki, czy pracownicy sądu – dodał poseł Lewicy.

Maciej Konieczny kontynuował prowadzoną narrację. – To bardzo proste, wyobraźcie sobie, że jesteście dobrze opłaconym pracownikiem międzynarodowej korporacji i zarabiacie, powiedzmy, 50 tys. zł miesięcznie. Pewnie martwicie się, że wpadniecie w drugi próg podatkowy. Nic bardziej mylnego! Wystarczy zamknąć oczy i trzy razy powtórzyć: „Jestem przedsiębiorcą. Jestem przedsiębiorcą. Jestem przedsiębiorcą”. I pyk! Lądujecie na liniówce! Myślicie, że ktoś to sprawdza? W żadnym wypadku – powiedział polityk.

Maciej Konieczny gorzko podsumował stan rzeczy, który starał się zarysować w swoim wystąpieniu. – Tak to niestety wygląda. I tak naprawdę nie jest wcale śmieszne. Bo podczas gdy ciężko pracujący ludzie, pracownicy żyjący od pierwszego do pierwszego, uczciwie płacą w Polsce podatki i to tak naprawdę oni biorą ciężar na siebie utrzymania państwa, to dla miliarderów, oszustów, cwaniaków rządzący mają fantastyczną ofertę all inclusive w raju podatkowym, w Polsce – powiedział na koniec.

Polityk Konfederacji kontruje wystąpienie Macieja Koniecznego

Wystąpienie Macieja Koniecznego spotkało się z kontrą polityka Konfederacji. – Takiego populizmu dawno nie słyszałem, a przypomnijmy, że w 2019 zarobił w zarządzie swojej partii 200 tys. Nie trzeba mieć na imię Sebastian, można mieć na imię Maciej – powiedział Krystian Kamiński.

Czytaj też:
„Nie zejdę z mównicy”. Witek w końcu straciła cierpliwość do posła: Chce pan śpiewać, to na salę koncertową!