Frankowicze poskarżyli się Komisji Europejskiej. „Nielogiczne”, „zachęcające do łamania prawa”

Frankowicze poskarżyli się Komisji Europejskiej. „Nielogiczne”, „zachęcające do łamania prawa”

Frank szwajcarski
Frank szwajcarski Źródło:Shutterstock / Wara1982
Stowarzyszenie frankowiczów poskarżyło się Komisji Europejskiej na majowe rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Zdaniem SBB sposób określenia momentu rozpoczęcia biegu przedawnienia narusza unijne przepisy.

Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, zrzeszające frankowiczów, którzy uważają się pokrzywdzeni przez banki, złożyło do Komisji Europejskiej skargę dotyczącą naruszenia prawa UE w związku z majową uchwałą Sądu Najwyższego. Skład siedmiu sędziów ustosunkował się do pytania, które zadał prof. Mariusz Golecki, rzecznik finansowy. Dotyczyło ono tego, jak powinny się rozliczyć strony umowy kredytowej po unieważnieniu umowy.

W sentencji wyroku SN orzekł, że „niedozwolone postanowienie umowne (art. 3851 § 1 k.c.) jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną”. Uznał tym samym, że postanowienie uznawane za bezskuteczne (abuzywne) nie wiąże od samego początku.

Ponadto SN przesądził, że bank może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytustała się trwale bezskuteczna, czyli od chwili, w której należycie poinformowany konsument nie wyraził zgody na abuzywne postanowienia lub sprzeciwił się skorzystaniu z ochrony przed nieważnością umowy.

W rozmowie z serwisem prawo.pl Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii WNLegal Nartowski Wątrobiński wyjaśnił, że dopiero zgoda konsumenta może naprawić dane postanowienie i przywrócić mu skuteczność, jeżeli jest ona wolna i świadoma. – Wówczas konsument przywraca skuteczność z mocą wsteczną – powiedział.

Uchwała uzyskała moc zasady prawnej, więc wszystkie składy Sadu Najwyższego muszą się do niej stosować.

Czytaj też:
Spory frankowe. Pozwani kredytobiorcy zyskają nietypowe wsparcie

Zdaniem Rzecznika Finansowego uchwała jest korzystna dla kredytobiorców

Rzecznik finansowy był zadowolony z uchwały. Jego zdaniem potwierdza ona korzystny dla konsumentów trend w orzecznictwie.

– Po pierwsze, zapewnia przewidywalność linii orzeczniczej, a tylko w takich warunkach klienci są w stanie oszacować możliwe skutki finansowe określonych działań. Uchwała ma zatem znaczenie zarówno dla tych, którzy będą chcieli dochodzić swoich praw w sądzie, jak i tych, rozważających możliwość polubownego rozwiązania sporu. Po drugie, i równie ważne, zastosowanie teorii dwóch kondykcji korzystniejsza dla konsumentów, którzy są słabszą stroną w sporach z instytucjami finansowymi i to oni ponoszą konsekwencje stosowanych przez banki w umowach kredytowych niedozwolonych postanowień – powiedział Golecki.

Chwalą ją również prawnicy banków. – Przesądzone zostało, że gdyby nieważność umowy stała się faktem – a już wiemy, patrząc na rozstrzygnięcie TSUE, że jest to opcja niepożądana, ale czasami może się przytrafić, to każda ze stron rozlicza się osobno, a roszczenia banku przedawniają się licząc od momentu, kiedy bezskuteczność umowy stała się definitywna, a nie od momentu, gdy umowa – czy precyzyjniej – bezskuteczna umowa, została zawarta – zauważył w rozmowie z prawo.pl mec. Piotr Bodył-Szymala radca prawny Monitor Prawa Bankowego.

Uchwała „gratyfikuje stosowanie niedozwolonych postanowień”?

Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak jest zdania, że rozstrzygnięcie dotyczące przedawnienia roszczeń jest „nielogiczne” i „łamie przepisy unijne”.

– Według interpretacji SN bieg przedawnienia roszczeń banku wobec klienta rozpoczyna się dopiero w chwili, gdy przed sądem w trakcie rozprawy klient w sposób jasny zadeklaruje, że jest gotowy na skutki nieważności umowy. Czyli mamy sytuację, że w przypadku umowy z niedozwolonymi klauzulami bieg przedawnienia rozpoczyna się dopiero na etapie sprawy sądowej, podczas gdy w wypadku uczciwej umowy po trzech latach – tylko z tego powodu, że klient nie wytoczył roszczenia, a sama umowa jest zgodna z prawem – tak przedstawił swoje zastrzeżenia w rozmowie z PAP.

W złożonej w środę skardze SBB napisało, że rozstrzygnięcie SN „gratyfikuje przedsiębiorców stosujących w stosunkach z konsumentami niedozwolone postanowienia umowne, naruszając w ten sposób prawa konsumentów”.

Szcześniak zdradził również, że w Komisji Europejskiej odbyło się już kilka spotkań poświęconych temu tematowi i „trwa wymiana pism pomiędzy KE i polskim rządem dotycząca naszej skargi na wyroki sądów sprzeczne z prawem unijnym”. Pisma te są niejawne, więc nie wiadomo, jakie propozycje i postanowienia są w nich zawarte.

Czytaj też:
Historia frankowiczów ciągnie się od lat. Czy Sąd Najwyższy wreszcie wyda uchwałę?

Źródło: PAP / Prawo.pl