Kandydaci ubiegający się o prezydenturę Francji musza złożyć deklaracje majątkowe, do czego zobowiązuje ich ustawa o przejrzystości życia publicznego z 11 października 2013 roku.
Gdyby to majątek decydował o powodzeniu we francuskich wyborach, to ich triumfatorką byłaby Valérie Pecrresse, która - jak podaje serwis superbiz.pl - posiada w sumie niecałe 10 mln euro. Pecrresse reprezentuje w wyborach Republikanów, partię założoną przez byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego. Środowisko to nie ma jednak szans na odzyskanie Pałacu Elizejskiego, bowiem Pecrresse plasuje się w sondażach najczęściej na piątym miejscu z poparciem niespełna 10 proc.
Le Pen bogatsza od Macrona
Wracając jednak do majątku, to przy kandydatce Rebublikanów blado wypadają pod tym względem politycy, którzy najprawdopodobniej powalczą o prezydenturę Francji w II turze. Szefowa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen posiada ok. 1,2 mln euro, dwa razy więcej od obecnego prezydenta Francji Emmanuela Macrona, którego majątek szacuje się na ok. 550 tys. euro.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że analizując majątek Macrona, trzeba pamiętać, że choć on sam nie ma żadnej nieruchomości, to jego żona Brigitte posiada wilnę w Le Touquet, na której remont Macronowie zaciągnęli kredyt w 2011 roku na 350 tys. euro. Para - jak podaje superbiz.pl ma na wspólnym rachunku oszczędności wysokości 166 685 euro.
Zarobki osoby zajmującej stanowisko prezydenta Francji nie są znane. Dziś wieczorem bedą za to znane wstępne wyniki I tury wyborów. Ostatnie sondaże jasno wskazują, że konieczne będzie przeprowadzenie dogrywki, w której spotkają się Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Opublikowane w piątek wyniki badanie pracowni AtlasIntel (pracownia ta chwali się, że najtrafniej przewidziała wyniki wyborów prezydenckich w USA w 2020 roku) wskazywały na nieznaczną przewagę Le Pen. Według sondażu na liderkę Zjednoczenia Narodowego chce głosować 50,5 proc. ankietowanych, zaś na obecnego prezydenta 49,5 proc. badanych. Druga tura wyborów prezydenckich we Francji planowana jest na 24 kwietnia.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Le Pen: Zaprzestanie importu ropy i gazu z Rosji byłoby ciosem dla francuskich rodzin