Wzbiera fala pozwów frankowych. Czas oczekiwania na wyrok to nawet kilka lat

Wzbiera fala pozwów frankowych. Czas oczekiwania na wyrok to nawet kilka lat

Złotówki i frank szwajcarski
Złotówki i frank szwajcarski Źródło:Shutterstock
Rośnie liczba pozwów składanych przez tzw. frankowiczów. Nie mają jednak szans na szybkie rozwiązanie sporu – w tym momencie w wydziale frankowym w Sądzie Okręgowym w Warszawie przypada ponad 1400 spraw na jednego sędziego.

Mogłoby się wydawać, że frankowicze, którzy mają zastrzeżenia do swoich kredytów frankowych, już złożyli pozew – bo przecież temat sporów z bankami nie jest nowy. Okazuje się, że chętnych do wniesienia powództwa wciąż jest bardzo wielu. „Rzeczpospolita” przeanalizowała dane z siedmiu banków. Wynika z nich, że na koniec czerwca toczyło się w 61,5 tys. spraw z powództwa frankowiczów. Na koniec grudnia 2021 r. takich postępowań było 49,4 tys., co oznacza wzrost o 24 proc.), a na koniec czerwca 2021 r. – 36,6 tys., co oznacza wzrost aż o 70 proc.

Banki spodziewają się, że fala pozwów od frankowiczów będzie utrzymywać się na podwyższonym poziomie przez najbliższych kilka kwartałów. W swoim półrocznym sprawozdaniu mBank zakłada, że zjawisko napływu pozwów będzie istotne do końca 2025 r., a zdecydowana większość prognozowanych spraw zostanie wniesiona do końca 2023 r. Podobnie inne banki.

31 tys. kredytobiorców czeka na wyznaczenie terminu

Frankowicze muszą uzbroić się w cierpliwość. Wydział frankowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który miał odciążyć pozostałe wydziały Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawach przeciwko bankom, jest przeciążony.

Liczba pozwów okazała się tak duża, że czas na wydanie orzeczenia wynosi obecnie kilka lat. Sędzia Piotr Bednarczyk, wiceszef tego wydziału, powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że na dzisiaj w wydziale jest zarejestrowanych niemal 31 tys. spraw.

– W tym roku zakończyliśmy ich około 3 tysiące, z czego połowę wyrokami. Przy bardzo dużym nakładzie pracy sędzia może skończyć 200 spraw rocznie, a przy 21 sędziach (tylu liczy wydział) łatwo policzyć: już dziś mamy pracę na 6-7 lat. Oznacza to, że za chwilę tyle trzeba będzie czekać na pierwszą rozprawę – mówi Bednarczyk.

Czytaj też:
1331 spraw na jednego sędziego. Najnowsze dane z „wydziału frankowego” w Warszawie

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita